Wpis z mikrobloga

Dobra, to ja mam kilka pytań. Jeżeli Trump będzie chciał obalić rząd Assada (czyli zniszczyć mu wojska) to chyba reakcja Iranu jest nieunikniona, c'nie? Co na to Rosja? Turcja? Jak na moje oko to chyba skończy się tylko pogrożeniem palcem w postaci uderzeniem kilku rakiet i może nalotami, bo bardzo łatwo popełnić jakiś błąd.
#syria
  • 11
@Primusek: jeśli Trump z Izraelem naprawdę by chcieli, to by zniszczyli SAA i tym samym Syrię.
Problem polega na tym, że Rosja jest przyparta do muru. Dla Amerykanów to tylko "gra o strefę wpływów". Dla Rosji to może być gra o wszystko - tracąc Syrię, Rosja straci jakąkolwiek wiarygodność wśród swoich nielicznych sojuszników.

Teraz sobie trochę pojanuszopolitykuję - mamy sytuację nieco zbliżoną do tej sprzed 1. wojny światowej. Stare mocarstwa stoją
@Pantokrator: Nam militarnie jedynie zagraża Rosja, więc jeśli wojna w Syrii to dla Rosji gra o wszystko to nam pasuje pod jednym warunkiem. Wybuchnie kiedy Rosja już będzie gospodarczo sparaliżowana. To znaczy, że nie będzie miała już pieniędzy.
mamy sytuację nieco zbliżoną do tej sprzed 1. wojny światowej


@Primusek: To porównanie jest chyba jeszcze lepsze niż sam myślałeś w tej sytuacji. Do II wojny bałkańskiej rosyjskimi sojusznikami na Bałkanach były Serbia i Bułgaria. Te jednak chwyciły się za głowy i Rosja zmuszona była stanąć po stronie Serbii, tracąc Bułgarię. Dlatego też, gdy w 1914 Austro-Węgry dały Serbii ultimatum a następnie wypowiedziały jej wojnę, Rosja nie mogła tego zignorować -
@Primusek: tak naprawdę, to zagraża nam USA. Rosja żadnej poważnej wojny sama nie rozpocznie. Nie ma na to środków. Rosji zależy tak naprawdę na zachowaniu status quo. Wkroczyli na Ukrainę, bo wyrwano Ukrainę z ich strefy wpływów. Tak, to brzmi okrutnie dla Ukraińców, ale tak działa wielka polityka. Akcja i reakcja. Zauważ, że to nie Rosja zainicjowała wydarzenia - najpierw była wojna w Syrii, potem dopiero Ukraina, w obu wypadkach Rosja