Wpis z mikrobloga

Sprawiedliwość...
Jeden facet, który pracował w okolicy miał wypadek przy pracy, bo pracodawca olał bezpieczeństwo i jeden z pracowników został przyciśnięty do ściany pełną paletą - nie napiszę czego, bo łatwo to ogarnąć - przez co miał zmiażdżoną stopę i prawdopodobnie nie będzie "ciągnął" nogę już zawsze.
Jako, że pracodawca nie wypłacił mu całego zwolnienia - bodajże 600 PLN/miesiąc mimo że umowa 2500 netto, to facet postanowił go pozwać. Oczywiście sprawę przegrał, dodatkowo stracił pracę i nie chcą nigdzie go przyjąć bo w okolicy każdy się zna....

Co teraz ma zrobić facet, którego wydymał pracodawca i niejako zapewnił mu bezrobocie w okolicy? Nic, pewnie pójdzie pracować na stację benzynową, albo zostanie na zasiłku...

Chore jest to nasze prawo i stosunek do pracownika. Jak to wszystko słyszę to na prawdę w korpo jest lepiej, też Cię nie szanują, ale przynajmniej masz pełne prawa do chorobowego czy odszkodowania za wypadek przy pracy.

#pracbaza
  • 9
@dzihau: Był na L4, zamiast dostawać normalną stawkę (nie wiem ile jest przy wypadku w pracy) to dostawał przez pół roku 600 PLN miesięcznie, więc go pozwał, przegrał, #!$%@? go z pracy i dodatkowo nikt w okolicy go nie przyjmie, bo wszyscy właściciele firm się znają, wszyscy dymają i żaden nie zaryzykuje że zostanie pozwany jak coś się stanie - standardowe januszostwo
@KornixPL nie jest tak. Za wypadek w pracy jest podaj 100% platnosci z rego co na umowie. Do 30 dni placi pracodawca, powyzej juz zus i przesyla to normalnie na konto pracownika. Bodaj po powyzej pol roku zwolnienia przysluguje zasilek rehabilitacyjny.
@KornixPL: To porównanie pracy na stacji benzynowej do pobierania zasiłku :D Skoro przegrał sprawę w sądzie to coś musi być na rzeczy. Może w umowie miał minimalną + premię frekwencyjną? Jeśli do wypadku w pracy dochodzi z wyłącznej winy pracownika to nie ma prawa do odszkodowania i nie ma wynagrodzenia chorobowego w wysokości 100%. Po 33 dniach chorobowego w roku (lub 14 dla osób po 50tce) płaci ZUS, w firmach do