Wpis z mikrobloga

@kwiati: a ja się pytam: co to jest pocierpieć 3 dni gdy się wie, że potem czeka na nas wieczność najwyższych rozkoszy? To jak nic, to jak pierdnięcie po świątecznym bigosie. Każdy by poszedł na taki układ. Gdzie tu poświęcenie?
  • Odpowiedz
@cierpkiezale: xD przecież Jezus to Bóg. On umarł i zmartwychwstał dla takiego żenującego stworzenia jakim jest człowiek. Czego jeszcze nie rozumiesz? Mógł się na to #!$%@?ć, człowiek jest mega słaby i nie znaczy nic dla swiata.
  • Odpowiedz
@kwiati: Niczego nie tłumaczysz tylko piszesz jakieś frazery i ogólniki, które nic nie wnoszą. Pytanie jest takie: co to za poświęcenie pocierpieć 3 dni gdy się wie, że potem będzie się miało bezgranicznie czasowo trwający błogostan?

Dla ludzi powiadasz? A niby po co? Co to dało, że on umarł?

"człowiek jest mega słaby i nie znaczy nic dla swiata." ooo matko ale frazesy, nic to nie wnosi do dyskusji, a co
  • Odpowiedz
@cierpkiezale: jesteś ułomny? Gdyby nie Jego smierć, każdy człowiek byłby skazany na piekło ponieważ wszyscy jesteśmy grzeszni. Jezus nas zbawił przez to ze za nas umarł, za to aby Bóg wybaczył nam nasze grzechy. Gdyby to się nie wydarzyło, wszyscy skazani byśmy byli na potępienie.
  • Odpowiedz
@kwiati: "jesteś ułomny?" aaa widzę wyżyny twoje intelektualne, a także szacunek i poszanowanie dla bliźniego :D w teorii jesteś dobra, ale w praktyce widzę fatalnie.

Ale czy na pewno dobra w teorii skoro niczego nie wyjaśniasz tylko powtarzasz zasłyszane bajki, nic od siebie twórczego tylko paplanina. Dlaczego? Ano dlatego, że:

1. w jaki sposób dokładnie przebiega mechanizm wybawienia nas od grzechu poprzez śmierć innego człowieka nawet jeśłi jest to syn boga?
  • Odpowiedz
@cierpkiezale: to były moje słowa, wytłumaczyłam to najprościej jak potrafię. Być może Ciebie to przerasta, ale z tym nic nie jestem w stanie zrobić skoro nie rozumiesz. Umarł za nas Bóg, nie człowiek, to po pierwsze. Po drugie nie ma człowieka bez grzechu, sam fakt tego że sugerujesz, ze nie dam rady odpowiedzieć swoimi słowami świadczy o tym ze mnie poniżasz, a wiec grzeszysz, czyli mam rację, że jesteś grzeszny. Tak
  • Odpowiedz
@kwiati: wytłumaczyłaś mi wszystko pytając czy jestem ułomnu a potem piszesz, że ja cię poniżam :D Logiczne rozumowanie to widzę twoja mocna strona :) Nawet jeśli coś mnie przerasta to gdy się coś dobrze rozumie to umie się prosto, od punktu do punktu wytłumaczyć po kolei. To, że coś się umie wytłumaczyć jest miarę tego, że się coś rozumie innymi słowy.

I ja nie sugeruję że nie dasz rady odpowiedzieć tylko
  • Odpowiedz
@cierpkiezale: Chrześcijaństwo mówi o tym, że to Pan Jezus, Bóg wcielony, przyjął na siebie cały grzech, poświęcając swoje doskonałe, bezgrzeszne życie i umarł w cierpieniu, został złożony w ofierze jako ofiara przebłagalna, a razem z nim umarł cały grzech i gdy zmartwychwstał pokonał grzech.
  • Odpowiedz
@kontonr77: te słowa oznaczały izolację od Boga jaką czuje grzesznik, wszak Jezus wziął na barki grzechy całego świata, więc sam odczuł konsekwencje grzechu. Absolutnie nie chodziło o to, że Ojciec opuścił Syna i, że mógł bał się potępienia, to się nie klei.
  • Odpowiedz