Wpis z mikrobloga

@swiezak93: bardzo dobrze o tym wiem ale kolega @Tutanchamon napisał o "pozwoleniu do noszenia" co jest popularnym określeniem dla pozwolenia typu A. Z prawem do noszenia broni na pozwolenie do celów sportowych - to jest furtka ale pamiętaj że komendant może wbić zakaz noszenia.
@L3stko:
I w dodatku furtka stworzona przez nieprecyzyjne przepisy, które wyglądają raczej na czyjeś dyletanctwo (jakby ktoś nie odróżniał noszenia od przenoszenia) a nie świadomą wolę ustawodawcy.
Co budzi obawy, że kiedyś może zostać zamknięta.
@lurkingbat: Policja nie jest wstanie zapewnic el. poczucia bezpieczenstwa. Zglosilem sprawe na ,,rapera" o grozby karalne, policja i prokuratura umorzyly a dwa lata pozniej facet zrobil trzy napady z bronia w reku.
@L3stko: Nie pisałem, że ustawodawca ją stworzył.
Pisałem, że wynika ona z przepisów, które stworzył ustawodawca.
A że przepisy są niespójne, niepełne i sprawiają wrażenie, jakby różne fragmenty ubojki pisali różni ludzie o różnym pojęciu o broni to stawiam tezę, że możliwe jest, że noszenie broni przez sportowców to raczej dyletanctwo niż świadoma decyzja.
@Tutanchamon:
To już Ci powiem, że jest to niewystarczające. Nie łudź się. Stracisz tylko czas. Pozwolenie do celów ochrony osobistej wydają tylko osobom szczególnie narażonym na napady typu kantor. Oprócz tego musiałbyś być kilka razy napadnięty przez tą samą osobę w krótkim okresie czasu, a osoba ta nadal byłaby na wolności (brak więzienia/aresztu).
Z groźbami werbalnymi to możesz co najwyżej tyłek sobie podetrzeć.

TO se ja zrobie #!$%@? sam, a naboje
@lurkingbat: Uzycie broni bialej, poszczucie psem, grozby, niszczenie mienia i wypowiedzi typu: (nie o mnie)

"Jakoś mega się nie interesowałem tym, bo to nie jest mój kolega. Nigdy go nie widziałem na oczy. Jeżeli faktycznie #!$%@?ł się, to nie jest istotne czy zrobił to 10 czy 15 lat temu. Jak ktoś się #!$%@?ł to się #!$%@?ł. Jeśli jest konfidentem to #!$%@? mu w dupę, a czy jest nim, nie mi to
@lurkingbat: Ta napadl. Rozcia reke nozem, ale nie zgolosilem tego. Poza tym poszczucie wygladalo tak, ze wracaja z LO co tydzien w tych samych gozinach przechodzac obok jego domu byla zostawiona otwarta brama z ktorej wybiegl pitbull i ,,skakal" po mnie. Tak sie wydaje ale naprawde sie przestraszylem.

Poza tym jego ojciec jak zglosilem w wakacje na straz miejska ze wyprowadza agresywnego psa bez smyczy i kaganca na osiedlu gdzie biegaja
@Tutanchamon:
Brak zgłoszenia = brak przesłanki
Pies bez smyczy i otwarta posesja = brak przesłanki

Odrzucą jak nic.

Dodatkowo Ci powiem, że zgłaszanie gościa podpada pod "generowanie konfliktu sąsiedzkiego" (o ile mieszkacie blisko siebie i zgłaszacie się nawzajem) i jest to przesłanka, aby tego pozwolenia Ci nie wydać. Takie są realia i nie mówię Ci tego po to, żeby Cię zdenerwować.

Rada pierwsza:
-zmień miejsce zamieszkania - nie ma sensu mieszkać