Wpis z mikrobloga

Mirki wybaczcie ścianę tekstu, ale muszę się z wami podzielić historiami mojego domu.

Mirki, opowiem wam historię o moim domu i to co się w nim dzieje, a dzieją się różne cuda, otóż mój dom jest nawiedzony przez moją babcię, która była strasznie do niego przywiązana. Jest to duży dom położony na peryferiach miasta. Wszystko zaczęło się po śmierci mojej babci to były lata 80 mnie jeszcze wtedy na świecie nie było pierwszą sytuację miała moja mama kiedy w nocy sprzątała kuchnie na parterze przy zamkniętych drzwiach w niej, na korytarzu jak i głównych drzwi wejściowych na zamek, była to godzina około 1 w nocy. W pewnym momencie ktoś otworzył drzwi wejściowe otwierając przy tym zamek i słyszy kroki, że ktoś wchodzi na korytarz otwierając kolejne drzwi, mama zamarła i stała bez ruchu z mopem w ręce słysząc, że ktoś się zbliża do kuchni (kroki ustały dosłownie przed wejściem do kuchni) oczywiście jak mama otworzyła drzwi od kuchni to nikogo nie było. Kolejną przygodę z babcią miałem ja gdyby byłem jeszcze gówniak lvl 9 (aktualnie mam 23) byłem sam w pokoju na piętrze bo brat pojechał po mamę odebrać ją z pracy bo kończyła 2 zmianę było to około 22. Ojciec już spał na drugim końcu domu w innym pokoju, leżałem na łóżku czytając komiks Kaczora Donalda mając zasłonięte okno, była to cicha, spokojna noc, gdy nagle ktoś zaczął mi pukać w okno. Nie wiedziałem co to było, ale na pewno nie żadne drzewo ponieważ przed tą stroną domu nie ma żadnych drzew byłem strasznie obsrany, leżałem sztywny na łóżku i nie wykonywałem żadnych ruchów do momentu aż brat nie wrócił do domu i nie otworzył drzwi. Kolejną akcję miałem kilka lat później kiedy byłem w gimnazjum, była to ostatnia noc w tym domu ponieważ kolejnego dnia mieliśmy się wyprowadzać do miasta (rodzice kupili mieszkanie w bloku). Obudziły mnie kroki w środku nocy jak ktoś wchodził na piętro i szedł korytarzem, pomyślałem, że to mój ojciec wracał z parteru i szedł do swojego pokoju tylko mankamentem było to, że ktoś chodził od jednego końca korytarza na drugi przez około 15 minut przy zgaszonym świetle. Wtedy się zorientowałem, że to nie był mój tata. Nie miałem tyle odwagi by wyjść na korytarz i sprawdzić kto to i nie wiem jakim cudem udało mi się jeszcze usnąć. Kolejne sytuacje były stosunkowo niedawno bo jakieś 2-3 lata temu i tutaj akcję z moja babcia się bardziej nasilił. Pewnego dnia pojechałem z dziewczyną do domu na peryferiach na kilka dni bo mój kolejny brat tam teraz mieszka, ale musiał wyjechać służbowo więc dom stał pusty. Zabraliśmy ze sobą PS3 i wieczorem sobie pykaliśmy w Gran turismo przy piwie wszystko fajnie pięknie gdy nagle ktoś wyłączył telewizor tylko z tym, że ktoś cpyknał wyłącznik od telewizora. Często też robiłem imprezy i grille w tym domu bo działka też całkiem duża. W ten dzień zaprosiłem znajomych i kiedy grill się już skończył kiedy wszyscy udali się do swoich pokoi( jest ich 5). Jeden z moich kolegów Kuba nie mógł zasnąć i spał w takim pokoju gdzie nie było szyby w drzwiach i miał widok na korytarz. Światło na korytarzu było włączone, gdy nagle sam włącznik światła sam pstryknął i światło zgasło (Kuba do dziś jak jest w tym domu boi się sam spać w pokoju xD). Inną sytuację mieli parka moich znajomych, którzy spali w tym pokoju w którym ja czytałem Kaczora Donalda. Dziewczyna kolegi obudziła się w nocy i kątem oka zobaczyła jak przez pokój przemyka postać, przenikając przez drzwi. Dziewczyna zaczęła się drzeć i płakać. Poprzedniej zimy byliśmy z dziewczyną w tym domu, siedzieliśmy, graliśmy w klasyczne Heroes III ( ͡° ͜ʖ ͡°). Była to godzina około 3 w nocy, poszedłem do kuchni coś zjeść (kolejna kuchnia była na piętrze). Robię sobie tosty i nagle słyszę jak Natalia otwiera drzwi z gałką i #!$%@? nimi 3 razy i je zamyka. Ja wychodzę #!$%@? i zastanawiam się co ona #!$%@?, wchodzę do pokoju, a Natalia śpi. Szybko zabrałem tosty z kuchni i zamknąłem się w pokoju okrutnie zmarszczony xD. Mój brat mieszka tam sam, rozszedł się z żoną, mają 12 letnią córkę Laurę. Laura w wakacje przyjechała do niego na miesiąc, my też przyjechaliśmy się z nimi zobaczyć. Co najlepsze, Laura zaczęła nam opowiadać, że w domu grasują złodzieje bo słyszy nocą jak ktoś chodzi po domu.
Przyzwyczaiłem się do tego, że moja babcia grasuje nocą w domu, że nawet przestałem się już tego bać i wiem, że będąc w tym w domu nic mi nie grozi, tylko moja babcia lubi sobie pomykać nocą po domu. ( ͡º ͜ʖ͡º)

EDIT: tych historii jest wiecej xd

#duchy #nawiedzonababka #dom #nawiedzonydom
  • 20
  • Odpowiedz
Z tego co czytam wynika że nie należysz raczej do najbiedniejszej rodziny to jakaś spora chałupa ?
Często tak własnie jest że jak ktoś mocno przywiązał się do materializmu(a są to osoby głównie zamożne) nie może odejść na drugą stronę do światła i tak właśnie jest pewne z twoją babcią ?
podejrzewam że egzorcyzmy by pomogły ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Rade86B: Możesz mieć racje bo mama zawsze opowiadała mi, że babcia uwielbiała ten dom i dziadek dobrze zarabiała, a co do egzorcyzmów to raczej odpada bo babcia stała się cząstka tego domu i nadała mu jakiś folklor.

Co do domu to nie jest turbo ogromny, ale dosyć sporych rozmiarów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Jachnucy:

a co do egzorcyzmów to raczej odpada bo babcia stała się cząstka tego domu i nadała mu jakiś folklor.

Traktujesz to jak jakąś "atrakcję turystyczną "? w ten sposób szkodząc duszy swojej babci ja bym jednak wolał pomóc jej w odejściu na drugą stronę bo po odejściu możesz również do niej dołączyć a to raczej nie było by dla ciebie zbyt przyjemne postaw się na jej miejscu...( ͡°
  • Odpowiedz
@Rade86B: gdzie ja napisałem o koncepcji piekła KK (już tutaj wychodzi twoja inteligencja i paranoja związana z religiami)? Piekło i niebo to stan świadomości. Możesz mieć piekło i niebo nawet na ziemi. No ale najlepiej napisać "bzdura".
Zamiast pyszyć się nabierz trochę szerszej perspektywy. To się tyczy każdej dziedziny życia, inaczej nic w życiu nie osiągniesz bo osiądziesz na swoim aktualnym, ubogim spojrzeniu na świat.

  • Odpowiedz
no widzisz ( ͡° ͜ʖ ͡°) zreszto nawet Jezus coś mówił o uchu igielnym ( ͡º ͜ʖ͡º) to jest właśnie taka sytuacja ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Rade86B: a to co? Akurat nie piekła, a nieba się tyczy. Ale skoro wspominasz o niebie to naturalnie uznajesz piekło.
  • Odpowiedz
  • 2
@Sandrinia nie mam pojęcia i nie za bardzo w to wnikam.

Rok temu siedziałem tam dwa tygodnie na kwarantannie i był całkowity spokój i czasem wpadam na weekend w sezonie letnim i nic się nie dzieje.

Czasem się zastanawiam czy to wyobraźnia działała czy serio jest coś na rzeczy
  • Odpowiedz