Wpis z mikrobloga

@Dijuna: Kiedyś, gdy telefony miały więcej przycisków, to nawet miałem dyktafon do notatek na szybko.
Człowiekowi fajne pomysły przychodzą do głowy, gdy jest odprężony (a szum prysznica to już mega rozluźnienie).
Fajnie jest też mieć w domu whiteboard albo szklaną taflę do bazgrania. Nic nie zastąpi analogowego pisadła.
  • Odpowiedz
@qdt2k: zgadzam się. Mam whiteboard i zawsze na niej bazy danych projektuje, na kompie trudniej ogarnąć całość umysłem. Dyktafon mi się nie sprawdził, bo co prawda robiłem notatki, ale nigdy ich nie odsłuchiwałem później, za długie były, bełkot straszny. :D
  • Odpowiedz
@bagi1: Specjalna - nie, ale lepiej, jak to jest szkło hartowane.
Naklejkę do kredy mam na lodówce w kuchni - całą jedną stronę. Tylko zamiast kredy (pył) używam do tego pisaków kredowych (ściera się bez problemów na mokro).
Generalnie cały dom to jeden wielki notatnik. Pomaga, gdy się chce np. z Żoną jakiś patent konstrukcyjny przedyskutować. Albo zapisać listę zakupów :D
  • Odpowiedz
@qdt2k:
Mam wielkie przesuwne drzwi. Z jednej strony są matowe, a z drugiej szklane.
Chyba zaryzykuję.

Z tego co piszą na aukcjach, to pisak kredowy też nadaje się do powierzchni szklanych.
Pisze się nim bardziej jak zwykłym pisakiem (szybko i pewnie) czy bardziej jak korektorem (przyciskasz i rozmazujesz)?
  • Odpowiedz
@bagi1: ja używam zwykłej, białej tablicy suchościeralnej jak w szkole i kolorowych pisaków. Takie tablice nie są drogie, bo 200-300zł i masz. Kreda brudzi, a szkło jest przezroczyste więc te rozwiązania są dla mnie bez sensu, ale co kto lubi. ;-)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bagi1: to jest coś w rodzaju pędzla - wciskasz i się koncówka nasącza. Lepiej sprawdzą Ci się flamastry do tablic suchościernych - większa precyzja.
  • Odpowiedz
Dyktafon mi się nie sprawdził, bo co prawda robiłem notatki, ale nigdy ich nie odsłuchiwałem później, za długie były, bełkot straszny. :D


@Dijuna: A mnie się właśnie sprawdza dyktafon w telefonie, bo do notowania na papierze przed zaśnięciem to bym jakieś światło potrzebował.

A jak w dzień uznam, że to mogło być coś ważnego, no to mam motywację odsłuchać.

Natomiast moja zasada #1 - nie programować po 19 i nie
  • Odpowiedz
nie programować po 19 i nie zostawiać na rano problemu do rozwiązania.


@Mordeusz: nie zgadzam się ani z jednym, ani z drugim. Jak się za długo męczę z jakimś problemem i zostawię na następny dzień, bardzo często rozwiązanie wydaje mi się nazajutrz trywialne, a gdybym cisnął aż skończę to straciłbym niepotrzebnie dużo czasu... i najlepiej programuje mi się właśnie wieczorem; odbija się to niestety negatywnie na całym życiu, ale jeżeli
  • Odpowiedz
najlepiej programuje mi się właśnie wieczorem; odbija się to niestety negatywnie na całym życiu


@Dijuna: Sam widzisz. Chodzi nie tylko o rozregulowanie rytmu dobowego, ale siedzenie po nocach oznacza mniej witaminy D, którą organizm wytwarza pod wpływem słońca oraz gorsze dotlenienie mózgu, bo w środku nocy raczej nie wybierzesz się na spacer w ramach przerwy.
  • Odpowiedz