Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
zabrzmi pewnie jak bait ale trudno..niecały rok temu zamieszkał ze mną #rozowypasek. mieszkanie moje. ona 2x licencjat + raz magister, nigdzie wcześniej nie pracowała, mieszkała z rodzicami. popracowała w ciągu pół roku, miesiąc tu, miesiąc tam, resztę siedziała. bo ona ma ambicje - spoko, przynajmniej nie będzie całe życie siedzieć na kasie jak moja matka. poszła do innej pracy w listopadzie. i? jak myślicie, praca w wieku 25 lat,, za [w porywach] 2k na rękę, od pół roku, bez umowy, gdzie nie ma dnia, że dzwonią do was w wolnym czasie, na 2 zmiany w tym historie typu skończ o 23 i przyjdź na 7 rano na drugi dzień jest ok? mamy notoryczne kłótnie o to samo, bo notorycznie usprawiedliwia swojego szefa [u którego też pracowałem, jakieś 2 dni i powiedziałem, że mam to w dupie, bo nie dam się ruchać na każdym kroku], który odwleka załatwienie umowy. ostatnio wysłął ją do medycyny pracy i miał załatwić umowę, miał ją sam zawieźć [bo nie ma ona dojazdu] - dzwoniłem do niej kilkukrotnie czy dotarła [wyrwałbym się z roboty i ją podwiózł] to odrzucała połączenia, bo "była zajęta" [była PO PRACY] a potem oczywiście zwaliła winę na niego. i takie sytuacje są notoryczne. jak ją wyrzucą to oczywiście ja będę słuchał, że nie ma co wpisać w cv. mieszkanie też mamy w rozsypce - chciała dostać umowę, żebyśmy chociaż wzięli meble na raty do kuchni [ja niestety nie mogę], za swoje ja miałem zrobić resztę -podłogę ściany lodówki i cała reszta - teraz ma to w dupie.

wiecznie tłumaczy się, że nie ma auta na dojazdy i to dlatego - chciałem kupić w lutym, powiedziała, że nie najtańsze - ona dozbiera. po miesiącu odłożyła...0 [słownie: zero] złotych.a po domu wala się nowa nieużywana kamera a'la gopro za 400, laptop który jest zbędny i z 10 innych rzeczy z których spokojnie byłoby z 1,5k. ale zbieractwo mocno

do tego dochodzą sprawy porządkowe - ona idzie na 7 do pracy, ja na 8 - zdążę ją zawieźć, wrócić, zrobić rano kanapki, przygotować w kominku, umyć łazienkę/naczynia, powiesić pranie - ona przychodzi na gotowe. ja pracuję dłużej niż ona - przychodzę 2h później - w kominku tylko podpalone, pali sięto co przygotowałem, śmieci na korytarzu jak w jakiejś patologii żebym je wyniósł sam, bo ona poszła sobie spać. nigdy przenigdy niepoodkurzane, jej ciuchy na komodach, w kosmetykach w łazience, na podłodze, poklejony stół, gary evrywhere - poprosisz jąo coś to po tygodniu zrobisz to sam bo ona i tak tego nie ruszy. że sama się czegośdomyśli - zapomnij. rodzice nie nauczyli to i mi się nie uda. co wg was w takim przypadku? po akcji z medycyną pracy nie gadam z nią od kilku dni bo nie wiem jaki to ma sens skoro mówię i nic nie dociera. typowe borderline - wie co robi źle, wie co trzeba zrobić, żeby to naprawić i jednocześnie nie robi z tym nic. bo ja mam dość, tym bardziej, że jestem po rozwodzie z taką, która odwalała podobne akcje + przyprawiałą mi rogi. co wy byście zrobili w takiej akcji

#rozowepaski #zwiazki ##!$%@?

ps. jeśli ona to czyta [bo ma tu konto - stąd sięznamy] - i bardzo #!$%@? dobrze.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: Chłopie, jesteś po rozwodzie, masz w 90% wieksze doświadczenie niż tutejsze Mirki. Jesli pytasz, to albo jesteś cipą i nie potrafisz stwierdzić oczywistego, albo widzisz w tym jeszcze jakąś szansę. Co do umowy - wiele zależy gdzie mieszkacie. Jak na wydupiu świata, można to jakoś wytrzymać, cisnąć o umowę. Jakw normalniejszym miejscu, no to zastawaniam się wtf. Próbowałeś z nią rozmawiać? Nie daj się wpierdlić drugi raz w ten sam
SześcioramiennaPani: A dlaczego chciałeś z nią zamieszkać? Wcześniej nie widziałeś takich zachowań? szczerze to chyba sam wiesz co chcę napisać i wiesz że to się nie zmieni jak Ona nie będzie chciała zmienić lub dopasować się do twoich wymagań. Może postaw sprawę na ostrzu i tyle. Albo robisz albo nara.

Zaakceptował: akado}