Aktywne Wpisy
Nie mam pojęcia co robić, różowa od roku pracuje w mniejszej firmie gdzie od samego początku podbija do niej jeden "kierownik". Tak jak na początku było to stosunkowo delikatne czyli zagadywanie na przerwie czy zapraszanie na kolacje, tak z czasem zaczął się mocno rozkręcać. Różowa oczywiście poinformowała go, ze nie jest zainteresowana bo już z kimś jest, ale do chłopa najwidoczniej to nie dociera bo co jakiś czas znowu probuje. Raz na
daeun +87
Śledzę wiele dzienników budowy i wszystkie łączy jedno i to samo. Polacy budują się PONAD STAN z wykorzystaniem technologii zupełnie im niepotrzebnych, czesto nawet nie zdając sobie sprawy w jakie gó*** sie wpieprzyli. Przeciętny polak nie chce kurnika w Polsce powiatowej, on ogląda MTV Cribbs, Dorote Szelogowską na TTV, wie jak mieszka Zenek Martuniuk, gwiazdy i influencerzy, dla siebie chce tego samego xD
1. Projekt? Obowiazkowo 200m z Archonu, z balkonami, tarasami
1. Projekt? Obowiazkowo 200m z Archonu, z balkonami, tarasami
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Hej 27 lvl here, mam problem z urlopem w pracy, zaległego urlopu 40 dni i nie wiem co z nim zrobić. Pochodzę z mało zamożnej rodziny i nigdy na wakacje jako takie się u mnie nie jeździło w domu (tym bardziej zagraniczne wyjazdy), tylko w wakacje się pracowało. Ogólnie nawet podróże jako same w sobie mnie zbytnio nie interesują, jednak marzę, żeby pojechać w góry kiedyś z dziewczyną (której nie mam), dla mnie samemu pojechanie nie wydaje się być atrakcyjne, nie miałbym się tą radością z nikim podzielić. Dodatkowo boję się tych wyjazdów z innych względów - mam czasami stany depresyjne, raz pojechałem do stolicy na weekend do ciotki i jak zwiedzałem, to zacząłem rozmyślać o moim życiu i to mnie zaczęło dołować, nie mogłem sobie z tym całkowicie poradzić, uciec od tego (u siebie na stancji, w swojej przestrzeni, od zawsze w razie czego udawało mi się od tego jako tako uciekać, zająć czas).
Potem spróbowałem turystyki rowerowej - cały dzień pedałowania nie pozwala, na dołowanie się, tylko pedałuje się od górki do górki, od zakrętu do zakrętu, od wsi do wsi.... jednak i to nie jest lekarstwem na moje problemy, jest to w miarę wyczerpujące, jestem w stanie pedałować całodniowo 2-3 dni. Także logistycznie jest to trochę trudne, bo jak się jedzie rowerem sakwy + namiot to boję się zostawić to bez nadzoru i np. samemu pójść na zakupy do sklepu. Tu też marzę o dziewczynie, z którą mógłbym dzielić taką rowerową przygodę, chciałbym to móc dzielić z tak bliską osobą.
Do rodzinnego domu jak zajeżdżam to drugiego dnia mam już trochę dosyć, nie mam tam swojej przestrzeni/pokoju, tylko chodzę z kąta w kąt, jest to trudne po tym jak się wyprowadziło z domu, samemu się żyje. Ogólnie dobrze się czuję w normalnym tygodniu : pn-pt 8-16 w pracy dobrze się czuje, jest w miarę przyjazna atmosfera zawsze z kimś się porozmawia, chociaż zarobki nie są atrakcyjne, do tego po pracy chodzę na siłownie/wolontariat, więc wracam do domu po 19, zakupy,obiad, mirkowanie i o 23 kładę się spać... W weekendy przymulam w zasadzie przed komputerem lub idę na zakupy, dlatego nie lubię weekendów (wiem jak to brzmi, ale dla mnie takie właśnie są weekendy).
Wielu powie - wyjdź do ludzi zacznij biegać, znajdź przyjaciół/kolegów (w zasadzie nie mam kolegów/przyjaciół)..... jednak ja już swoje się nabiegałem i nic nie pomaga, wolę wyskoczyć gdzieś za miasto na kilka godzin rowerem. A wyjście do ludzi jest trochę problematyczne, w tym wieku każdy już ma dziewczynę/narzyczoną/żonę/dzieci i z nimi spędza czas . Powiecie znajdź #rozowypasek ,a ja powiem wam że szukałem - na portalach randkowych mam ten problem, że rozmawiam z dziewczyną, angażuję się, zaczynamy się spotykać, zapraszam na randki, jednak po 4 spotkaniach oczekuję od drugiej strony, że też mnie gdzieś zaprosi, zaangażuję się trochę w tą relację, da coś od siebie, napisze sama z siebie, jednak wtedy z drugiej strony jest cisza - jak sam nie zagadam i nie zaproszę na randkę, to nie mam co liczyć, że zrobi to druga osoba. Na wolontariacie zaś, o ile są tam same kobiety to jednak, są one już sporo starsze ode mnie (na oko już po 30, z mężami, dziećmi itp), więc raczej tam żony nie spotkam.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado