Wpis z mikrobloga

Za nami pierwsza runda X sezonu ACLeague - Motorsport Capsule GT3 Cup. Sezon, na który w okresie od połowy marca do początku czerwca złoży się siedem wyścigów rozpoczął się od 60-godzinnego starcia na pętli Mount Panorama w Bathurst w Australii. Kierowców już przed wyścigiem zdrowo popier... Kierowcy podeszli do pierwszej rundy bardzo ambitnie: w dwutygodniowych prekwalifikacjach prawie 170 zawodników wykręciło poprawne czasy okrążenia, co spowodowało, że po raz pierwszy w historii ACLeague scigaliśmy się równolegle nie na trzech, ale na czterech serwerach. Rekordzista prekwalifikacji pod względem liczby okrążeń przejechał ponad 310 kółek pomiarowych! U kogoś innego liczba wszystkich okrążeń, na które wyjechał przekroczyła 720. Na szczycie prekwalifikacji mała sensacja: MrKubool - czterokrotny mistrz ACLeague z poprzednich sezonów - dopiero czwarty.

W wyścigu Pro wygrał... MrKubool!
http://managerdc7.rackservice.org:50915/sessiondetails?sessionid=1109
W wyścigu Semipro wygrał... Edziu!
http://managerdc7.rackservice.org:50175/sessiondetails?sessionid=1070
W wyścigu Am wygrał... Yelen!
http://managerdc7.rackservice.org:50456/sessiondetails?sessionid=1999
W wyścigu Rookie wygrał... PiekarzPotato!
http://managerdc7.rackservice.org:50373/sessiondetails?sessionid=17

Gratulacje dla zwycięzców!

Jak Wasze wrażenia?
Poniżej tradycyjnie kilka słów ode mnie, o ile to ktokolwiek czyta...

W prekawlifikacjach lądowałem co sesję w Semi, aby potem być zepchniętym do Am. I tak do samego końca, w którym okazało się, że do Semi zabrakło mi tylko jakieś 0,16 sekundy. Najważniejsze, że została nakręcona rozsądna liczba okrążeń, SCG 003C dało się sensownie ustawić, a Bathurstowi było coraz dalej od Butthurta. Trening bezpośrednio przed wyścigiem cysterną. W kwalifikacjach taktycznie ostatnie miejsce. Jedziemy!

Taktyka startu z końca byłaby opłacalna, gdyby nie fakt, że Buthurst jest bardzo wąskie. Już na pierwszym okrążeniu pod górkę zrobił się taki zator z samochodów stojących w poprzek, że zanim się rozładował to straciłem z pół minuty. Na zjeździe z góry kolejne żółte flagi. Awansowałem przez opóźnienie może o 4-5 miejsc. Na drugim okrążeniu znowu żółte flagi, parę miejsc za darmo. Jestem 27. Trzecie okrążenie: żółta flaga świeci się od momentu zjadu w dół, zwalniam jak przystało, przede mną samochody w poprzek toru i nad torem - wielki karambol. Niestety kierowca za mną nie miał poszanowania dla żółtych flag. Jak nie dostanę w tyłek! Aero rozbite, samochód obrócony, przyklejony do barierech. Ech. Przepuszczam innych i wracam do jazdy. Zjeżdżać na naprawę czy nie? Nie. Na lini mety jestem... z powrotem 27. Do końca stintu zostało trzymać tempo i jakość dowieźć kapryszące, poobijane SCG do mechaników. W tym czasie parę żółtych flag, parę DNF. Do pitów zjeżdżam będąc w okolicach 15-20 miejsca.

Wyjazd na drugi stint. Jestem chyba poza piewszą 20 albo na 20 miejscu. SCG nakarmione, naprawione. Jak to się teraz pięknie prowadzi! Robię swoje i regularnie odrabiam straty do samochodów przede mną. W tle kolejne DNF, pit stopy, kilka miejsc za darmo. W końcu jest ktoś na horyzoncie! Jestem coraz bliżej, coraz bliżej... błąd kierowcy przede mną! Wyprzedzam. Do końca niecałe 10 minut. Do samochodu przede mną brakuje mi 8 sekund, 6 sekund, 4 sekundy, dwie... Tymczasem za mną też ktoś poluje, tym razem dla mnie. Jestem bezpośrednio za samochodami przede mną. Mam lepsze tempo. Ale nie ma gdzie wyprzedzić! Stint niemal idelany - ani jednego błędu, ani jednej obcierki. Ostatnie minuty. Jak nie zarzuci na wyjściu z nawrotu z górki na najdłuższą prostą! Serce stanęło. Ale udało się naprostować. Niestety samochody przede mną uciekły, a samochód za mną się zbliży. Na moje szczęście dwa wozy przede mną walczą ze sobą. Znowu jestem blisko, znowu nie ma jak się do nich dobrać. Zakręt po długiej prostej, opóźnione hamowanie, łapię trawę. O nie! SCG posłusznie wraca na tor, ale samochody przede mną znowu uciekły. No dobra - dowieźmy bezpiecznie miejsce do mety.

Ostatni zakręt przedostatniego okrążenia. Obie maszyny przede mną kontaktują się ze sobą i tracą cenne sekundy! Atakujemy! Na prostej za pierwszym zakrętem łykam Nissana. Przede mną Lamborghini prowadzone przez Tuchana. Miejscami się ślizga, ale w ciasym tunelu pod górę - z górkie nie ma gdzie bezpiecznie przyatakować. Ostatnia prosta. Gaz do dechy. Huracan robi się coraz większy, coraz większy, coraz większy. Jestem obok i bez problemu wyprzedzam. Jeszcze tylko trzy zakręty i meta! Koniec! Na starcie miejsce 35, na mecie miejsce 10 mimo wielu nieprzyjemnych przygód. Jest radość!

Dzięki wszystkim za wyścig, do zobaczenia w kolejnym!

#acleague #simracing #assettocorsa
Plupi - Za nami pierwsza runda X sezonu ACLeague - Motorsport Capsule GT3 Cup. Sezon,...

źródło: comment_Z5twG6hZLbGwW5g1yey2eBw2DABi3UFC.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
Pierwszy wyscig sezonu podobnie jak w wek czyli zaczynamy od pro na szczescie cala reszta juz poszla lepiej. kwale słabe Start trochę koślawy bo przedemną pare osób zostało i nie było gdzie się wcisnąć wiec wyjechalem na prosta 2 od konca potem na t2 widziałem że sie kotłuje więc myślę jest szansa a tu ciul wyrosła nagle przedemną sciana z maclarenów po paru okrązeniach i pocalunku z banda decyzja wczesniej do pitu
  • Odpowiedz
@Plupi: Mój pierwszy start w ACL uważam za udany. PreQ skończyłem na 38. pozycji, co dało mi start w SemiPro na wysokim, drugim miejscu.

W Q potwierdziłem dobre tempo i uzyskałem P2. Do końca nie wiedziałem jaką wybrać strategię, zdecydowałem się na 2x softy i zmianę w połowie wyścigu. Z wrażenia zapomniałem podmienić set na wyścigowy i wystartowałem z 15 litrami :D Czyli strategia zrobiła się sama ;) Na starcie
wujekmundek - @Plupi: Mój pierwszy start w ACL uważam za udany. PreQ skończyłem na 38...

źródło: comment_7cwwOYz0vRSvgO1Whazm0IEFO0oA4SMw.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 3
Pierwszy start w lidzę ACL a zarazem pierwszy mój wyścig na platformie PC uważam za bardzo udany.

PreQ - przejechalem ponad 200 okrążen. Chcialem się jak najlepiej przygotować. Przed wyścigiem krótkie serie 15 min aby sprawdzic tempo. Finalnie preq na 12 miejscu na serwerze Pro bardzo cieszy.

Qual- klasycznie nie mogłem skleic szybkiego okrązenia. Jak juz złapałem w miare tempo to ktos musiał sie pojawic i przeszkodzic . Do konca 2 min i zaczynam mierzone z nadzieją ze cos uda mi sie pojechać. 17 miejsce w qualu to nie byl moj wymarzony wynik.

Race
  • Odpowiedz
Dobra, póki jeszcze nie dostałem DQ, to mam motywację do pisania. :P Moje przygotowania do Bathurst'a zaczęły się jeszcze w trakcie przedsezonowych testów samochodów, które robiłem właśnie na tym torze, więc nie czułem potrzeby, ani tez nie miałem zbytnio czasu, by ostro ćwiczyć w preQ. Oczywiście jak już zacząłem jeździć w preQ to okazało się, że tempo pozostawia dużo do życzenia, podobnie z resztą jak i ustawienie samochodu. Dobrze, że zmieściłem się w pierwszej setce aut. Hmm... setce. Co gorsze, to zupełnie nie udało mi się wypracować powtarzalności, która dałaby cień nadziei na przejechanie całego wyścigu bez nieplanowanego pitstopu z powodu rozbicia samochodu. Stąd też założenia szybko zweryfikowałem na: "jechać tak, by nie musieć się naprawiać, nie błądzić i liczć na to, że głównym sposobem zdobywania pozycji będą błędy innych". W trakcie układania list wpadlem do SEMI, czyli prawie że jak w domu, można powiedzieć. Kwale niby poszły nie tak tragiczne jak się obawiałem, ale czas i tak do d... :D Strategie rozpatrywałem różne, ale wybrałem najprostszą - 2xMedy na niskich ciśnieniach i 2x53l paliwa, skorygowane w ostatniej chwili przez Lucjana, bo mój kalkulator podał inne wartości. :P
Start z chyba P28, czy jakoś tak, poszedł słabo, ale o dziwo na T1 nie dość, że chyba zyskałem jakieś pozycje, to jeszcze było spokojniutko, a kawalkada snuła się jeden za drugim, niczym orszak weselny. Za T1 na prostej lekka rozpierducha, przez co peleton co chwilę przyhamowywał, powodując z tyłu kolejnego dzwona, ale bez tragedii. Elmo'wi w żółto-niebieskim Audi, startującemu też z ostatnich pozycji, nieźle się upiekło, bo nie wyrabiając z wyhamowaniem wystrzelił w trawę i tak siłą rozpędu tocząc się po zielonym, przeskoczył kilka aut. Good strategy. :D
https://youtu.be/ZXd6L62KJzo
Początkowo nie mogłem wjeździć się w te trudniejsze zakręty z dohamowaniami w sekcji górskiej, a na pierwszym zakręcie w ogóle auto nie skręciło tylko pocisnęło na wprost w bandę, do tej pory nie wiem jak to się stało. ;) Do tego na lewym nawrocie przed długą prostą, obróciło DRNa, a że z górki to nie mogłem nic innego zrobić jak użyć jego auta jako wsparcia przy dohamowaniu. Przez to właśnie dogonił mnie rentonB, w, ponoć szybkim na prostych, SCG. Także byłem pewny, że za chwilę na prostej stracę pozycję, ale z pomocą kogoś wracającego po dzwonie, udało się wybronić. Drugi atak nastąpił na prostej za T1, kiedy zostałem na zewnętrznej do T2, zakładając że i tak nie ma sensu się bronić, jednak renton stracił stabilność na dohamowaniu i polecieliśmy obaj w bandę. Na szczęście dla mnie, bez większych strat, a dla niego nieco gorzej:
https://youtu.be/EIxaYmT9GL0
Na 4tym kółku na tym samym T2 Elmo jadący przede mną staje w poprzek. Widząc go kręcącego piruet, zwalniam, bo nie wiadomo gdzie się zatrzyma. Po bezpiecznym ominięciu widzę w lusterku, że jadący za mną swirBDG bardzo się nie przejął dzwonem i momentalnie mnie dogania, a następnie wyprzedza na wejściu do T3. Jakoś takie słabe jak dla mnie. No ale może ma inne zdanie na ten temat.
  • Odpowiedz
@Tigerkotek: może faktycznie powinieneś się przygotować, i poczytać co to jest bezpieczne wrócenie na tor??? Bez walenia na czołówe, tak ci się śpieszyło z tego 20 któregoś miejsca, że musiałeś mnie z 5 lokaty ściągnąć na dublu??? chyba że celowo mnie załatwiłeś?? to ci się udało koncertowo( ͡° ʖ̯ ͡°) NIE POZDRAWIAM
  • Odpowiedz
@Plupi: Dla mnie pechowy wyścig. W PreQ jak zwykle zlądowałem w SemiPro. Sporo okrążeń nakręciłem, ale nie udało mi się nigdy dowieźć tego co urwałem do końca. W Q jakiś czas tak gdzieś z połowy gridu. Start do wyścigu niezły, wyprzedziłem ze dwa auta, T1 nawet czysto, ale kawałek dalej ktoś trąca (chyba Cryptona), ten leci w bandy, odbija się i jak wraca to mnie kasuje. Odbijam się od drugiej
  • Odpowiedz