Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam... Naprawdę nie ogarniam. Znikasz na chorobowym na tydzień, myślisz sobie, że przecież nie może być źle. Prosta robota, nie da się nic spie*dolić dość poważnie... Taa, jasne. To jest te dziwne uczucie, gdzie jesteś już od poniedziałku w pracy, dziś mamy czwartek i od czterech dni słyszysz w każdym "punkcie":
a) Bo kolega na Pańskim zastępstwie dwadzieścia minut walczył z sprzętem.
b) Bo kolega, który był za Pana, źle wypełnił dokumenty i nic się nie zgadzało.
c) Te dokumenty nie są chyba dla naszej firmy. (Dostajesz je do ręki i widzisz, że ewidentnie to nie ta firma, a w głowie pytanie "JAK? JAKIM CUDEM?")
d) My czekamy za tym do dziesiątej, Pański zastępca był tu o jedenastej.
Wracasz, pytasz się "kolegów" czy były jakieś problemy? Słyszysz "Nieeeee, wszystko poszło znakomicie, nikt się nie skarżył". Dostajesz odpowiedź, że wszystko było idealnie, a Ciebie od kilku dni uszy bolą od słuchania "uwag". (°°
Czy niektórzy faceci nie potrafią przyznać się, iż nie ogarniają sprawy i lepiej dać ją komuś innemu? To jakaś ujma na honorze mężczyzny czy jak? (ʘʘ)
#pracbaza #idioci #logikaniebieskichpaskow
  • 1