Wpis z mikrobloga

Ale bym sobie zmarnowała życie grając w takie duże action RPG (wielkości Wiedźmina 3) osadzone w Śródziemiu. Mógłby być tylko jakiś kawałek tego świata, np. Minas Tirith w centrum i dookoła kawałek Rohanu, Godnoru i Mordoru, czyli wszystko to co pozwala na wykreowanie trzech znacząco różnych regionów. Gondor jako okolica pełna bujnych lasów i uroczych dolin, Rohan wypełniony stepami po którymi przemieszczają się jeźdźcy i Mordor jako oczywiście lokacja końcowa, zupełnie nieprzyjazna dla gracza i wymagająca wcześniejszego levelowania i przygotowania. Chyba każdy zgodzi się, że w takim świecie fabuła nie miałaby za bardzo znaczenia. Chyba najlepiej by było dać graczowi sterować jakimś wymyślonym bohaterem, który wykonuje ważne zadania, ale główną oś fabularną książek i filmów widzi jako obserwator. Co najwyżej może zobaczyć Gandalfa zajeżdżającego do Minas Tirith albo przekazać ważną informację Aragornowi. Bohater będący kimś z boku pozwala uzasadnić częste podróże i szlajanie się po tym świecie. Nie wyobrażam sobie grać na przykład Aragornem i porzucić główny quest na rzecz pomocy starej babie w odzyskaniu patelni #pdk.
Pewnie taka gra nigdy nie powstanie. Chyba nie ma już mody na Władcę Pierścieni. Taka gra też musiałaby więcej czerpać z klasycznych mechanik RPG, a to raczej się nie sprzedaje na zachodzie, z którego przychodzą do nas coraz bardziej sprymitywizowane gry (dialogi w Falloucie 4 albo Mass Effect to jakiś żart).
Pozostaje marzyć i raz jeszcze przeczytać/obejrzeć trylogię. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#wladcapierscieni #fantasy
źródło: comment_5weVyR18suNQubsp4Bjnoz07UyejAZBf.jpg
  • 8