Wpis z mikrobloga

TL;DR Te całe książeczki sanepidowskie to taka totalna bzdura xd

Bieda student chce iść bieda pracy w kfc, albo na kasie w biedronce i wszędzie napisane "wymagana książeczka sanepidowska". No to co, szukam sanepidu i wyrabiam. No to idę do sanepidu i mówię "siema, jak się tu u was robi książeczki"? A Pani na to "Ło Panie, książeczek to się już nie robi od 1969 roku xd". No to dobra, wywalone, składam cv do kfc, idę na rozmowę i pada pytanie "a książeczkę Pan ma"? A ja, że nie, że pójdę, poszukam, wyrobię, zadzwonię jak będę miał. No to patrzę gdzie w Gdańsku jest jeszcze jakiś punkt, gdzie się da książeczki zrobić i znajduje, że przy akademii medycznej. Biorę od Pani w okienku papiery, sram przez trzy dni do słoików, odnoszę na badania, czekam na wyniki. Wyniki przychodzą, kupuje książeczkę w papierniczym, odnoszę do lekarza medycyny pracy i co słyszę? "Paaaaanie, co mi Pan tu przynosisz, książeczki to były za Chrobrego"! Daje mi tylko papierek, że jestem zdrowy, że nie mam żadnego syfa. Wytłumaczy ktoś, czemu z tymi badaniami jest tyle paćkania się?

#zalesie #pracbaza #gownowpis
  • 2