Wpis z mikrobloga

Obejrzałem sobie całą galę z nagrywarki bo Canal+ drugi rok z rzędu odkodowało galę Oscarową i wielkie dzięki za to. Co do samej gali to tego Kimmela mogłoby spokojnie nie być, bo nie było niczego śmiesznego, chociaż pomysł ze skuterem wodnym nawet nawet, ale przy akcji z kinem mocno żenadłem i było to ostro naciągane. Jakoś tak mnie zabolało, że bum wbija ekipa z SW i najpierw dają Oscara Kobe Bryantowi (lel), a potem dają Oscara Coco czyli filmowi Disneya, wyglądało to mocno jakby ten segment był sponsorowany przez Disneya trochę, a zwłaszcza przy piosence gdzie mamy woooo wszystko na wypasie, a taki Surfjan Stevens nawet 2 minut nie miał no szkoda. Przemówienia były nudne, a jak było coś ciekawego to Girl/Gay/Nigga/Minority power. Zdecydowanie nie czułem, że to jakiś jubileusz, a nawet te zapowiedzi kategorii były zrobione na #!$%@? czyli ej daj trailer damy planszę i elo, a kiedyś robili to z pomysłem jak to było 2 lata temu.
#oscary #film #meh