Wpis z mikrobloga

@Jukebox: Racja. Oscary i Eurowizja to jest "fenomen motłochu" a patostrimy to rozrywka na najwyższym poziomie dla inteligentom. Zresztą do kurki nędzy fenomen oglądania na żywo ludzi, którzy są jacy są jest i robienie sobie beki, czy fascynowanie się nimi jest po poprostu głupie.
  • Odpowiedz
@Jukebox: przecież Oskary dostają takie śmieci, że szok. Tu już nawet nie chodzi dobry film, tylko, żeby się wpisał w odpowiednie ramy. W tym roku nawet tego syfu nie śledzę, a prywatnie nie uważam oskarow za jakąś nobilitacje, bo wystarczy dać biednych murzynow albo zydow i ta da, jest statuetka. Ewentualnie jakieś amerykańskie propagandowe badziewie.
  • Odpowiedz
@Jukebox: pomijając jego aktywność w patostreamach to imo ma typ rację

Oscary czy Eurowizja to jest czyjś wybór a powinno się liczyć głównie z własnymi gustami. To jest problem dzisiejszych czasów. Ludzie patrzą na "autorytety" a okazuje się że konkurs piosenki wygrywa jakiś dziwak z brodą przebrany za kobietę.

Także jego gust co woli,
  • Odpowiedz
@Jukebox: Dla mnie to ta sama półka patologii. Różnią ich tylko pieniądze, widownia jest taka sama. Szary motłoch, który ogląda Oscary widząc w nich swoje marzenia, a patostreamy czy inne trudne sprawy, żeby poczuć się lepiej, że jeszcze nie jest z nimi tak najgorzej.
  • Odpowiedz