Wpis z mikrobloga

Wczoraj czytałem wątek czy lepiej kupić nowe czy używane auto i jednak racja, że lepiej kupić nowe. Żonę też macie zamiar wziąć przechodzoną?

Mój budżet to był ok. 60 tysięcy. Za tę cenę patrzałem jakieś audi kilkuletnie a6, bmw serii 5 czy merole klasy e. Po pierwsze na początku trzeba w naprawy włożyć ok. 5k, później roczne utrzymanie takiego samochodu to koszt ok. 4k (na naprawy w optymistycznym wariancie, w aso) oraz oc i ac 4k (kierowca 22 lata), czyli przez cztery lata zapłacę dodatkowo 32 tysiące. Łączna suma to ok. 92 tysięcy. Za trzy lata sprzedam za ok. 35k. Płacę przez cztery lata 63 tys. za użytkowanie samochodu.

Teraz nowy z salonu. Przykład na seacie leon w wersji wyposażenie excellence z 1,4 silnikiem tsi. Wkład własny to 16k, później raty miesięczne to 750 zł brutto (w to wliczone ubezpieczenie). Za naprawy nie płacę, bo samochód jest na gwarancji. Przez cztery lata płacę 52k.

Podsumowując:

-nowe auto zamiast prawie 10-letniego,
-nowoczesną technologię,
-zaoszczędzone koszty paliwa (przez 4 lata robię ok. 60 tys. km, w seacie średnie spalanie to ok. 5l, w audi a6 z silnikiem 3.0 ok. 11l, to daje oszczędność ponad 16 tysięcy na paliwie),
-komfort na trasach do prędkości 140 km/h jest prawie taki sam,
-mogę skonfigurować auto pod siebie,
-nie muszę się martwić o sprzedaż samochodu, daję w rozliczenie i biorę następny.

Podsumowanie kosztów:

- kilkuletni marki "premium" 63k+16k więcej na paliwie=79k
- nowy samochód = 52k

Czyli, przez cztery lata, musiałbym zapłacić 25 tys. więcej, żeby mieć "luksus" podróżowanie kilkuletnim samochodem z przebiegiem ponad 200 tys. Sorry, frajerem nie jestem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzisiaj właśnie byłem na jeździe leonem i od razu zamówiłem. A wy dale szukajcie pospawanych z dwóch bet. Powodzenia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#motoryzacja #samochody #seat
  • 5