Wpis z mikrobloga

@Lester_Burnham: nie każdy, mnie nauczyli poprawnie poruszać się samochodem, tylko, że ja nie jechałem na egzamin w super stresie a po prostu przejechałem samochodem w przód i w tył po łuku. To tak naprawdę żadna filozofia jeśli się rozumie co się wydarzy po skręceniu kierownicą i ogarnia przestrzeń wokół pojazdu...
Starałem się jak najlepiej wykorzystać czas na nauce jazdy, aby wyciągnąć z tego jak najwięcej.
@Barto_: @fstab: robiłem na tyczki i parkować umiem. W stresie najlepiej jest trzymać się wyuczonego schematu. Parkowanie i tak się ćwiczy w praktyce na mieście więc wniosek z dupy, a łuk jest kompletnie niepraktycznym elementem egzaminu i ciężko wymagać wyobrażenia sobie bryły samochodu, jeżeli jeździło się parę godzin na kursie, a na egzaminie dostaje się inny model. Jeżeli uważacie to za słuszne wymaganie do zdania egzaminu to napiszcie mi kiedy
@Palcem: praktycznie codziennie wyjeżdżam po łuku między samochodami pod blokiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) większość szkół uczy na takim samym samochodzie, na którym potem zadajesz. Instruktor mowil mi, że niektórym nawet kolor przeszkadzał bo WORD mial czerwone a oni czarne... No cóż.