Wpis z mikrobloga

Dziś małe uzupełnienie do postu o paliwowych VAT-owcach sprzed kilku dni: https://www.wykop.pl/wpis/29997567/dzis-wyjatkowo-historia-vat-owcow-ktorej-nie-pozna/ Jak ta "branża" wygląda obecnie?

Na początek mały krok w tył: w sierpniu 2016 w życie wszedł tzw. pakiet paliwowy, czyli zestaw zmian w prawie, które miały ukrócić możliwość robienia wałków na VAT. Efekt? W ciągu kilku tygodni liczba cystern wjeżdżających z Niemiec do Polski zmalała o jakieś 80%. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że „lewe” paliwo przestało płynąć – VAT-owcy dalej je wozili, tyle tylko, że już nie zwracali dzięki niemu VAT-u, ale po prostu sprzedawali te paliwo taniej odbiorcom w Polsce (bo nie zawracali sobie głowy płaceniem akcyz i podatków). A w Polsce jak to w Polsce – liczy się najniższa cena i zawsze się znajdą odbiorcy, którzy nie będą zadawać pytań, czy dostawca działa zgodnie z prawem, skoro daje zajebistą cenę). Ile w ogóle można było z tego wyciągnąć? Dużo, zważywszy na to, że często paliwo to nie pochodziło z Niemiec, a było przemycane tam z Rosji, która słynie z niskich cen (dość powiedzieć, że na tamtejszych stacjach paliwo w detalu kupimy w okolicach 2,50 PLN, a w hurcie oczywiście jeszcze taniej). Daje to więc duże wrzuty, nawet biorąc pod uwagę spore koszty transportu.

Kolejny cios wymierzony w ten proceder padł w styczniu 2017, kiedy to wszedł w życie tzw. pakiet przewozowy mający ukrócić działania paliwowej szarej strefy sprowadzającej olej napędowy z Niemiec i odsprzedającej go dalej. No i się zaczęło: monitorowanie przewozów, systemy łączności ruchomej i co tam jeszcze - dość powiedzieć, że od 18 kwietnia 2017 każdorazowy przewóz ON w ilości większej niż 500 litrów wymagał wysłania zgłoszenia do specjalnego rejestru - ale, uwaga, tylko wtedy, kiedy przewóz taki rozpoczynał się na terytorium kraju, co dawało pewne furtki dla nielegalu. No i pojawiły się dziwne trasy rzekomych transferów paliwa wykazywane w dokumentach przewozowych – np. z Litwy do Francji czy też z Niemiec do Bułgarii. Trasy te nie miały żadnego ekonomicznego uzasadnienia, ale grunt, że przebiegały przez Polskę.

Służby dość szybko połapały się o co w tym chodzi, więc funkcjonariusze ITD zaczęli się rzucać na prawie każdą cysternę paliwową niczym wściekłe rottweilery, kontrolując czy wszystko jest w porządku i czy aby nie służy ona do nielegalnego transportu paliw. I jak tu żyć, jak przemycać w takich warunkach…?! Otóż trzeba kombinować, nic nowego. Paliwa przewożono więc w cysternach bez stosownych oznaczeń lub też oznakowanych np. jako służące do transportu olejów smarowych, a nawet… w zwykłych, plastikowych zbiornikach (takich, jak na foto). Pojemność np. po 1000 litrów, można ich sporo załadować na naczepę i przewieźć podobną ilość paliwa, co w przypadku klasycznej cysterny. Miało to tę oczywistą zaletę, że ITD zwracało mniejszą uwagę na takie naczepy, w przeciwieństwie do cystern.

Nie było już parasola ochronnego nad transportami paliw (mówiło o nim wielu celników, nawet w mediach), więc dodatkowo trzeba było korzystać z „zarzutek”. Jedną z nich było wystawianie tzw. „pilota”. W praktyce wyglądało to np. tak, że puszczało się pustą cysternę paliwową, a w ślad za nią w odpowiednich odstępach jechało kilka ciężarówek załadowanych zbiornikami z paliwem. ITD jak widziało taką cysternę, to szalało - zaraz myk ją na bok i kontrola, a naczepy wiozące zbiorniki z paliwami jechały sobie spokojnie dalej. W sumie prosty patent, stosowany też np. przez złodziei samochodów, którzy puszczają przed kradzioną furą „czyste” auto, a gdy jego kierowca widzi patrol policji, to zjeżdża z trasy i udaje, że się zgubił prosząc o wskazanie drogi lub też wymyśla inny kit. Czasami działa, czasami nie działa, ale zmniejsza prawdopodobieństwo tzw. przypału nie generując jednocześnie wielkich kosztów.

#vatowcy #pieniadze #transport #przestepczosc #policja
grafikulus - Dziś małe uzupełnienie do postu o paliwowych VAT-owcach sprzed kilku dni...

źródło: comment_IbFr9FamAmLCKoDMtsnIXPPJrYtOHCz4.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
@grafikulus: Sorry ale informacja nieprawdziwa, przewozy zaczynające i kończące się poza terytorium polski tak samo musiały być zgłaszane, podmiotem zgłaszającym w takiej sytuacji jest przewoźnik (firma świadcząca usługę transportu).
  • Odpowiedz
@grafikulus: podobne wałki kręcili przy przewozach elektroniki z PL na Cz/SK, pewna spedycja tym handlowała i nie miała pojęcia tak naprawdę w czym bierze udział podobnie jak przewoźnicy... Najlepsze było w tym to że kierowcy nie mogli być obecni na załadunku, ba nawet nie mieli prawa wyjść z ciągnika, i najśmieszniejsze że zawsze byli zadowoleni bo normę spalania mieli niską i tak się fajnie lekko jechało XD ze stalą było
  • Odpowiedz
  • 0
@grafikulus mam dwa pytania do ciebie.
Jak oceniasz obecne ustawodawstwo w kwestii ukrócenia wyłudzeń VAT?

Co masz na myśli pisząc parasol ochronny? Jak on wyglądał i przez kogo był on ustanawiany?
  • Odpowiedz
@grafikulus: Jeżdżę na cysternie od 6 lat. Pierwsze 4 lata to ciągłe kontrole ITD, jednak obchodził ich tylko czas pracy i stan techniczny pojazdu. Światła, hamulce, opony, gaśnice, wyposażenie adr. Papiery przewozowe tylko do wglądu. Natomiast przez ostatnie 2 lata, nie miałem żadnej kontroli ITD, tylko co chwila ściąga mnie z drogi Urząd Celno - Skarbowy. (Zdarza się dwa razy jednego dnia) Oni bardzo szczegółowo przyglądają się papierom przewozowym.
  • Odpowiedz
zajebista sprawa te #!$%@? państwa na vat można żyć w luksusach jak się powiedzie a nie #!$%@?ć za 3 tysiące na miesiąc...
  • Odpowiedz
@grafikulus: transporty na pilota to normalna sprawa. Kolegi ojciec ma firmę transportową i kilkadziesiąt paleciaków, woził kurszywa pod autostrady. Z tego co opowiadał 80% jeździło przeładowanych. Każde takie auto to kilka stów do przodu. Zawsze pilot, czasami więcej niż jeden... Jedzie później taki konwój i zdziwienie, że koleiny na 3 letniej drodze.
  • Odpowiedz