Wpis z mikrobloga

@Suheil-al-Hassan: Zależy jak do tego podejść, my mieliśmy bagaż 4 godzinnej podróży do Palenicy, wymarsz o 4 rano, pół godzinny odpoczynek na śniadanie w Piątce i nie do końca przetartą trasę. Ostatnie kilkadziesiąt metrów na grani było bez śladu i był to dość czujny odcinek bo warunki lawinowe są jakie są. Na szczycie byliśmy po 10.