Wpis z mikrobloga

@miud: z ciekawości - czy elektronika przeznaczona do wyniesienia "tam" jest jakoś znacząco inaczej lutowana? Domyślam się, że skład lutu jest dopasowany, ale co jeszcze istotnego tu jest?
  • Odpowiedz
@Jarek_P:
bardzo podobnie do kursów IPC jeżeli chodzi sposób lutowania, jednak są małe różnice. Maksymalnie 3 poprawki na jednym lucie, po czym trzeba pisać dokumenty z opisem problemu. Różne topniki, no i same elementy są "space approved" - ich cena to od 10x do 1000x normalnej elektroniki

@nicniezgrublem:
ja robiłem w Anglii, nie pracuję w Creotechu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
no i same elementy są "space approved" - ich cena to od 10x do 1000x normalnej elektroniki


@miud: czytałem jakiś czas temu, że nasz pierwszy polski studencki satelita nie pożył zbyt długo właśnie z uwagi na niedostateczne zadbanie o elektronikę, zwłaszcza o jej bezpieczeństwo termiczne w warunkach, gdzie o żadnej konwekcji nie ma mowy. Ale spodziewałbym się, że jest to raczej problem dla projektanta, z odpowiednim oszacowaniem mocy wydzielanej na
  • Odpowiedz
@Jarek_P:
nie tylko moc, na LEO masz około 16 cykli termicznych na dobę : od -55 do 85 z tego co pamiętam, i tak 16x dziennie. To jest cholernie męczące, do tego rozszerzalność termiczna, co chwile się coś poszerza i kurczy
  • Odpowiedz
całe info jest w ECSS-Q-ST-70-08


@miud: najciemniej pod latarnia :) Widze, ze sam lutuje kosmicznie bo uzywam fluxow (ROL0) ale i spoiw niskotopliwych choc na bazie bizmutu, a tu widze ind musi byc ;)
Btw. zawsze ciekawi mnie ilosc maksymalna spoiwa, zawsze musi byc "menisk wklesly" spoiwo nie moze sie "wylewac" itp rzeczy. Kilka razy slyszalem, ze zwiazane to jest z oszczednosciami produkcyjnymi w przemysle i po to to sie
  • Odpowiedz