Wpis z mikrobloga

@bylejaki: podałeś za przykład SOAD albo Linkin Park. Muzyka rockowa, tudzież metalowa od zawsze lubiła poruszać mało przyjemne tematy, jednocześnie robiła to w sposób żywiołowy, ponieważ taki właśnie ma być jej odbiór. Nie wyobrażam sobie, że Slayer ciśnie "Angel of death" a pod sceną cisza i spokój, bo to utwór o doktorze Mengele. Sztuka jest formą ekspresji, nie zawsze zero-jedynkowej. To, że ktoś odbiera ją, dajmy na to, skacząc i skandując