Wpis z mikrobloga

Eiffel 65 - I'm blue


@yourgrandma: on sam kiedyś zdementował jakoby "blue" było użyte w znaczeniu "smutny". Mówił, że piosenka powstała jak jakieś dziecko mu opowiedziało o swoim śnie z niebieskimi ludkami.
  • Odpowiedz
podasz te utwory o wojnie, zamachach, depresji do których ludzie tańczą na dyskotece? tak z czystej ciekawości xd


@TomekRazDwaTrzy: Może przykład nie dyskotekowy, ale słyszałem że na weselach w ramach "wolnego" niejednokrotnie pojawia się "Dance me to the end of love", które Cohen napisał inspirując się Holocaustem ¯\_(ツ)_/¯
wolodia - > podasz te utwory o wojnie, zamachach, depresji do których ludzie tańczą n...
  • Odpowiedz
@wolodia: No to akurat średnio dobry przykład, bo może i faktycznie napisał się nim inspirując, ale spokojnie można to normalnie interpretować.

Fonsi inspirował się widokiem gówna, a nikomu to specjalnie nie przeszkadzało w słuchaniu Despacito xD
  • Odpowiedz
@bylejaki: podałeś za przykład SOAD albo Linkin Park. Muzyka rockowa, tudzież metalowa od zawsze lubiła poruszać mało przyjemne tematy, jednocześnie robiła to w sposób żywiołowy, ponieważ taki właśnie ma być jej odbiór. Nie wyobrażam sobie, że Slayer ciśnie "Angel of death" a pod sceną cisza i spokój, bo to utwór o doktorze Mengele. Sztuka jest formą ekspresji, nie zawsze zero-jedynkowej. To, że ktoś odbiera ją, dajmy na to, skacząc i skandując
  • Odpowiedz
@bylejaki: Beka z #!$%@? o słowa w piosence i kto do czego tańczy na dyskotece. XD
Uuu jestem takim freethinkerem, analizuję każdy tekst i oceniam czy do tego wypada, czy nie wypada się gibać. A jak leci Gary Jules to zawsze nalewam szklankę whiskey i zapalam cygaro, bo tak wypada.
  • Odpowiedz