Wpis z mikrobloga

@oggy1989: Disaster artist jest całkiem dobrym filmem. Nie jestem fanem twórczości Franco, ale akurat w tym przypadku mu się udało. Wiernie odtworzone sceny i ludzie to jego najmocniejsze cechy. Dostał błogosławieństwo od samego Tommyego w przeciwieństwie do książki o tym samym tytule. Fakt, w książce jest o wiele bardziej przedstawiony jako dziwak, paranoik, despota.
Brakowało mi wzmianki o (najprawdopodobniej) polskich korzeniach co w książce jest mocno nakreślone.
Tommy z autorem są