Wpis z mikrobloga

Wydaje mi się, że dyplomacja to taka całkiem skomplikowana gra w szachy. Przydatną umiejętnością jest przewidywanie ruchów przeciwnika i stosowanie skutecznej taktyki. Obecne zabiegi polityczne przypominają grę mistrza szachowego z dzieckiem, co to nie wie dokładnie jak się bierki szachowe poruszają. Tym upośledzonym dzieckiem jest niestety nasz rząd... Mimo, że z całego serca popieram narrację historyczną naszego kraju to mam wielkie wątpliwości co do umiejętności realizowania celów polityki zagranicznej.

Fajnie byłoby zrobić parę filmów gdzie bohaterscy waleczni Polacy, ratują z opałów biednych Żydów. Jakieś tkliwe historyjki gdzie Polacy są dla odmiany tymi dobrymi. Zapłacić firmowo od PR żeby zajęły się tym, zapłacić reżyserom, wykupić w TVN reportaże ;) i reklamy w GW ;). Myślę, że pomysłów na modelowanie nastrojów i percepcji naszej historii za granicą też może być wiele. Tyle że kto ma się tym zająć? Czasem też trochę wszystko zaczyna przypominać temat zastępczy... Też macie takie wrażenie?
  • 5
@Roch: pierwszy akapit, pełna zgoda. Brak informacji co się dzieje ale to co widać, dobrze nie wygląda.
Drugi akapit, nie obraź się ale propaganda wymaga metod naukowych aby być skuteczna. Sztab Trumpa wykorzystał indywidualny przekaz poprzez media społecznościowe do pojedynczych obiektów. To dało chwilową przewagę, wystarczającą do wygrania wyborów.
Teraz skuteczność tej taktyki spada, ponieważ inni ją już znają i stosują.
Absolutnie obrażać się nie mam zamiaru. Podejście opierające się na nauce jest przyszłościowe. W tym wypadku miałem na myśli wytwory kultury jako jeden z elementów kształtujących narrację. Dobrze by było znaleźć jakieś skuteczne rozwiązanie... Może grę komputerową - ucieczka z obozu Majdanek lub z Oświęcim, może bardziej po niemieckie Stutthof. Warto by w ten sposób młode pokolenie przekonać do polskiego punktu widzenia.


@Martwiak: Absolutnie obrażać się nie mam zamiaru. Podejście opierające