Wpis z mikrobloga

25 maja 2006 roku podczas zejścia po udanym zdobyciu Mount Everestu poczuł się źle na tyle, że nie mógł kontynuować zejścia z wysokości ponad 8000 m. Powodem złego samopoczucia było zapadnięcie na chorobę wysokościową, w efekcie czego Hall nie mógł dalej iść o własnych siłach, miał halucynacje, był w stanie oszołomienia. Kilkugodzinne próby namówienia go do kontynuowania zejścia przez towarzyszących mu szerpów nie dały rezultatu. Zapadał zmrok, jego zapasy tlenu kończyły się, dodatkowo Hall miał objawy ślepoty śnieżnej. Kierownik wyprawy Aleksander Abramow polecił szerpom pozostawić bliskiego śmierci Halla, schodzić na dół do obozu i ratować własne życie. Jakiś czas później opublikowano wiadomość o śmierci wspinacza.

"Na lewo od ścieżki, ok. pół metra od krawędzi 3-kilometrowej przepaści siedział człowiek. Żywy, przytomny, siedział ze skrzyżowanymi nogami, zajęty zmienianiem koszuli. Miał rozpięty do pasa kombinezon, ramiona wyjęte z rękawów, nie miał czapki, rękawic, ani gogli przeciwsłonecznych, nie miał maski ani butli tlenowej, regulatora, czekana, ani śpiwora, ani materaca, bez jedzenia i picia. 'Wyobrażam sobie, że jesteście zaskoczeni widząc mnie tu' – powiedział. Cała sytuacja była dla nas całkowicie nieprawdopodobna. Oto jest człowiek z krwi i kości, który spędził noc bez tlenu, sprzętu i odpowiedniego ubrania na wysokości 8600 m. I co najważniejsze żywy."

a może i jemu się uda? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

więcej tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lincoln_Hall

#himalaizm #nangaparbat
  • 6
@jmuhha Weź też pod uwagę, że Mackiewicz od środy nic nie jadł.

Osobiście to myślę, że on nie żyje co najmniej od piątku a laska ściemnia, by zwiększyć szansę na ratunek. Na pewno wie, że prędzej wyruszą po dwie osoby niż jedną a w pobliżu jest bardzo duża polska ekipa.
@K_aro: Przy okazji śmierci Hajzera ktoś w wywiadzie ( chyba Pustelnik) mówił, że warto odnaleźć ciało choćby z powodu polisy na życie. Ponoć są problemy z wypłatą środków jeśli nie ma bezpośredniego dowodu śmierci