Aktywne Wpisy
wykop +80
Dzień dobry, Wykop! #wykopchangelog
W Waszych profilach czeka na Was pewna zmiana, która z pewnością ułatwi Wam śledzenie własnych (i nie tylko!) komentarzy. Tak, tak! Komentowane w profilu powróciły! Znajdziecie je w profilu ---> znaleziska ---> komentowane [patrz screen]
Obecnie wyświetlamy jedynie ostatni komentarz w dyskusji, w kolejnych krokach rozważamy jednak dwie zmiany, które chcielibyśmy z Wami skonsultować:
1. Wyświetlanie w komentowanych większej liczby komentarzy autora. TAK/NIE?
2. Przywrócenie w głównym widoku
W Waszych profilach czeka na Was pewna zmiana, która z pewnością ułatwi Wam śledzenie własnych (i nie tylko!) komentarzy. Tak, tak! Komentowane w profilu powróciły! Znajdziecie je w profilu ---> znaleziska ---> komentowane [patrz screen]
Obecnie wyświetlamy jedynie ostatni komentarz w dyskusji, w kolejnych krokach rozważamy jednak dwie zmiany, które chcielibyśmy z Wami skonsultować:
1. Wyświetlanie w komentowanych większej liczby komentarzy autora. TAK/NIE?
2. Przywrócenie w głównym widoku
Papileo +81
@popkulturysci muszę skrytykować recenzję za kilka rzeczy: po pierwsze Go Nagai nie jest żadnym "mistrzem japońskiego horroru", poza Devilmanem oraz może dwiema jego kontynuacjami z tym gatunkiem niewiele miał wspólnego, a i sam Devilman nie jest stricte opowieścią grozy. Ten autor jest głównie znany z serii typu "ecchi", czyli opowieści o lekkim zabarwieniu erotycznym (nie pornograficznym!) oraz z całego tabuna mecha, gdzie stworzył, czy to sam, czy to na potrzeby historię do wielu mniej lub bardziej kultowych mang/anime. W latach jego największej aktywności twórczej, to właśnie serie o wielkich robotach, a szczególnie zabawki o nie oparte stanowiły koło napędowe całej branży.
Dwa - pod samym względem stylistycznym recenzja niemiłosiernie ssie. Właściwie składa się z niezbyt rozbudowanych ogólników i braku jakichkolwiek odczuć autora tekstu wobec tego co widział. Do tego "fabularnie startujecie od zera" - tak, Crybaby jest reinterpretacją, ale nijak nie startuje od zera, całość po prostu mocno uwspółcześniono i położono nacisk na inne elementy niż w oryginale, wciąż jednak to ta sama opowieść, gdzie najważniejsze plot-pointy są zachowane.
To zdanie jest tak źle napisane, że aż mnie rozbawiło. Może by warto napisać dlaczego używana jest stylistyka gore, jak to wpływa na samą narrację, z czego wynika i do czego się odwołuje. Jakiś może przykład? Analiza choć jednej sceny, w sensie kontekst użycia przemocy?
Generalnie tekst jest niebywale wręcz słaby. Nic a nic nie powiedzieliście o autorze adaptacji i jak jego wizja wpłynęła na wygląd Devilman Crybaby. Jak wyglądały zmiany względem oryginału. W żaden sposób nie przedstawiliście bohaterów.
#anime #devilman #devilmancrybaby
Recenzja nie tylko ma zachęcać lub przestrzegać przed zapoznaniem się z danym dziełem, ale również stanowić... albo nawet przede wszystkim być opinią recenzenta na dany temat. Można, a nawet trzeba zwracać uwagę w niej na
@popkulturysci: Powiedziałbym, że wypadkową recenzji jest uzmysłowienie czytelnikowi czy warto się zapoznać z produktem, ale nie celem samym w sobie. Szczególnie w przypadku takiego tytułu jak Devilman Crybaby, które jest na tyle specyficznym anime, że nie trafi w gusta większości widzów.