Wpis z mikrobloga

Tak mnie naszło na wspomnienie sprzed paru lat. Była to październikowa noc pełna blasku. Prawdziwa polska złota jesień. Jechałem sobie moim wtedy nowo zakupionym BMW w okolicach Placu Sprzymierzonych, kiedyś Lenina. Przede mną po rondzie jechał nocny autobus i skręcał w kierunku przystanku. Kątem oka zobaczyłem jakiegoś gościa który z daleka biegł w stronę tego przystanku. Przypomnę wszędzie było pusto bo środek nocy. Kierowca jak to w nocy pewnie olał sprawę, nie rozejrzał się czy ktoś podchodzi do autobusu i odjechał. Dosłownie 2 sekundy później wyżej wymieniony jegomość dobiegł do przystanku. Widać że był mocno wkurzony i się mu nie dziwie bo sam bym na jego miejscu był. To sobie pomyślałem w ostatniej chwili że zrobię dobry uczynek, ledwo co wyhamowałem ale zatrzymałem się z piskiem na tym przystanku bo sobie pomyślałem, że i tak tylko jeżdżę bez celu bo chciałem auto sprawdzić to przy okazji mogę pomóc. Otwieram szybę, a gościu zbladł w momencie jakby się czegoś wystraszył. Fakt jestem łysy i dość masywny ale nie żeby od razu się mnie bać. Pewnie pomyślał że nie wróci już do domu jak na mnie spojrzał ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nie lubię stawiać ludzi w takich sytuacjach więc szybko rozwiałem jego rozmyślanie i mówię mu że też kiedyś tak biegałem na ogół, żeby wsiadał, że dogonimy ten autobus. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #czujedobrzeczlowiek
  • 4
  • Odpowiedz
@Baartooo za łone plusik też kiedyś tak chce zrobic. Zajechać szyba w dół "sam tak kiedyś biegałem bezskutecznie na ogół , wsiadaj dogonimy gen autobus"( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz