Wpis z mikrobloga

Wyborcza zamieściła dzisiaj artykuł pod tytułem: "Korepetytorka z Zabrza ma szansę na matematycznego Nobla". Prezes fundacji "Cała Polska Liczy Dzieciom" Krzysztof Cywiński zarekomendował Teresę Książek do Medalu Fieldsa. Nie słyszałem wcześniej o Cywińskim ani o Książek, swoje odkrycie naukowe opublikowali na stronie prime-numbers.pl. Oboje współpracowali nad tym projektem i on zarekomendował ją do nagrody. Artykuł Wyborczej nie wspomina o tym że są współautorami "rewolucyjnego odkrycia".

Artykuły mają raczej charakter publicystyczny aniżeli naukowy, ciężko potwierdzić czy twierdzenia które przedstawiają są faktycznie tak rewolucyjnie, ale nie sądzę aby można było potraktować je jako prawidłowo udowodnione. Takie eseje na prywatnej stronie raczej nie budzą zaufania. Mam wrażenie, że znany na Wykopie Bartosz Żółtak od pieknafunkcja.pl jest już bardziej wiarygodny z swoim dowodem na P != NP. A jako podsumowanie całej historii niech świadczy przeurocze stwierdzenie dziennikarki, że pani Książek tak lubiła analizę matematyczną iż trzy razy zaczynała studia od początku aby tylko uczyć się znów analizy.

Korepetytorka z Zabrza ma szansę na matematycznego Nobla

Odkrycie Teresy Książek może mieć wielkie znaczenie dla banków, wojska i służb specjalnych. Jest o tym przekonana fundacja Cała Polska Liczy Dzieciom, która zarekomendowała nauczycielkę matematyki z Zabrza do Medalu Fieldsa, nazywanego matematycznym Noblem. Pasją Teresy Książek są liczby pierwsze. – Już sama nazwa pokazuje ich rangę w matematyce. Jak powiedział jeden z uczonych: „Liczby pierwsze stanowią fundament dla pozostałych liczb. To z nich skonstruowano gmach matematyki, która z kolei jest już fundamentem dla całej nauki” – mówi Książek.


Teresa Książek trzy razy rzucała studia i zaczynała je od początku

Urodzona w Busku-Zdroju Książek studiowała matematykę na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Ponieważ najbardziej fascynowały ją ciągi liczbowe i analiza matematyczna, czyli zagadnienia, które studenci omawiają podczas pierwszego roku nauki, Książek trzy razy rzucała studia i zaczynała je od początku. W końcu, gdy urodziła córkę, postawiła na samokształcenie w domowym zaciszu.

Niemal cały wolny czas spędzała, czytając książki poświęcone teorii liczb i samodzielnie rozwiązując problemy matematyczne. Nie spodziewała się, że doprowadzi ją to do odkrycia, które da jej szansę na Medal Fieldsa, jedną z najważniejszych nagród w tej dyscyplinie nauki. Pomysłodawcą i fundatorem wyróżnienia był przewodniczący kongresowi w 1924 roku kanadyjski matematyk John Charles Fields. Na złocony medal z podobizną Archimedesa oraz 2 tys. dolarów ma szansę matematyk, który może pochwalić się konkretnymi dokonaniami naukowymi, a przy tym w chwili wyróżnienia nie ukończył 40 lat. Dlatego pecha mieli Polacy Stefan Banach, Wacław Sierpiński i Stanisław Mazur, twórcy lwowskiej szkoły matematycznej. Podczas II wojny światowej medalu bowiem nie przyznano, a podczas kongresu odbywającego się w 1945 roku cała trójka była już po czterdziestce.


Krzysztof Cywiński: To odkrycie może mieć znaczenie dla szyfrowania informacji

Książek w tym roku skończy 37 lat, więc ma ostatnią szansę na nagrodę, która przyznawana jest co cztery lata. Zdaniem Krzysztofa Cywińskiego, prezesa fundacji Cała Polska Liczy Dzieciom, która zarekomendowała kongresowi kandydaturę Książek, zabrzanka zasłużyła na medal, bo dokonane przez nią odkrycie jest rewolucyjne.

– Chodzi o znalezienie wzorów generujących kolejno i wyłącznie wszystkie liczby złożone. Matematycy od stuleci poszukiwali rozwiązania tego problemu, który uchyla drzwi do rozumowań mogących prowadzić do znalezienia wzoru na liczby pierwsze – mówi Cywiński.

Jego zdaniem odkrycie pasjonatki z Zabrza może mieć wielkie znaczenie dla szyfrowania informacji, wykorzystywanego przez banki, wojsko czy służby specjalne, a także do zapewnienia bezpieczeństwa podpisów elektronicznych. – Cała współczesna cywilizacja jest zbudowana w oparciu o liczby pierwsze – mówi Cywiński.

Osoby, które są głębiej zainteresowane zagadnieniem, odsyła na stronę www.prime-numbers.pl, na której Książek zamieściła prezentację wyników wraz z komentarzem, w formie esejów.


Teresa Książek: Nominacja? Pomyślałam, że to jakaś masakra, jak mawiają moi uczniowie

Gdyby Książek otrzymała Medal Fieldsa, byłaby drugą uhonorowaną w ten sposób kobietą w historii. Pierwszą laureatką tej nagrody była zmarła pół roku temu Amerykanka irańskiego pochodzenia Maryam Mirzakhani z Uniwersytetu Stanforda, którą wyróżniono na kongresie zorganizowanym w 2014 roku w Seulu.

Cywiński uważa, że medal dla Mirzakhani był przełomem. – Wreszcie zaczęło się mocniej akcentować rolę kobiet w rozwoju matematyki – mówi.

Dlatego o zarekomendowanie Książek kongresowi Cywiński będzie prosić także Polskie Towarzystwo Kobiet w Matematyce.

Książek, która na co dzień prowadzi firmę edukacyjną i udziela uczniom korepetycji z matematyki, nie czuje się geniuszem. Wspomina, że na wieść, iż została zarekomendowana do medalu, poczuła głębokie zdumienie. – Pomyślałam, że to jakaś masakra, jak mawiają moi uczniowie – mówi.

Międzynarodowy Kongres Matematyczny odbędzie się w sierpniu w Rio de Janeiro.


#matematyka #nauka #polska
  • 28
  • Odpowiedz
Ponieważ najbardziej fascynowały ją ciągi liczbowe i analiza matematyczna, czyli zagadnienia, które studenci omawiają podczas pierwszego roku nauki, Książek trzy razy rzucała studia i zaczynała je od początku.


@wolodia: Wydaje mi się, że są lepsze sposoby by zgłębiać te zagadnienia, niż powtarzanie trzy razy tego samego xD
  • Odpowiedz
@wolodia: Same hipotezy przedstawiają, żadnego twierdzenia...

Artykuł II umożliwia sprytnemu matematykowi na samodzielne przeprowadzenie dowodu.

XD Dowód przez wejście na ambicję.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że są lepsze sposoby by zgłębiać te zagadnienia, niż powtarzanie trzy razy tego samego xD


@Ream: Ja bym powiedział, że jak ktoś trzy razy nie potrafi zdać analizy na pierwszym semestrze, to może powinien się zastanowić czy się faktycznie nadaje na bycie matematykiem.
  • Odpowiedz
@wolodia: lemat 1 z drugiej pracy to całkiem mocny wynik ( ͡° ͜ʖ ͡°). 'Każda liczba pierwsza usytuowana jest pomiędzy kwadratami dwóch liczb naturalnych'. Żywa gęś dla tego kto pierwszy przeprowadzi dowód.
  • Odpowiedz
@Lodomir1337: pewnie im chodziło o "dwóch kolejnych liczb naturalnych", co w sumie też niewiele zmienia, bo każda liczba naturalna niebędąca kwadratem liczby naturalnej znajduje się między kwadratami dwóch kolejnych liczb naturalnych.
  • Odpowiedz
@Lodomir1337: Zastanawiam się czasami czy w Wyborczej naprawdę nie ma jakiegoś redaktora naukowego który by odsiewał takie bzdury? Żółtaka też wielokrotnie promowali, bezkrytycznie opisując dokonania samotnej osoby, która bez wykształcenia kierunkowego i bez pomocy z zewnątrz od tak rozwiązuje problem nad którym tysiące osób pracowały całe dekady, często tworząc dowody które sypały się przez niewielki błąd logiczny.

Ej, Lodomir, nie chcesz mnie zgłosić do Nagrody Fieldsa za odkrycie że każdy wielomian
  • Odpowiedz
ten algorytm faktoryzacji z 4 pracy też niezły xd. GNFS się chowa.


@Lodomir1337: Moim zdaniem tam nie ma żadnego algorytmu. Oni bardzo chaotycznie opisują jakieś metody przybliżania, ale nie przedstawiają żadnej systematycznej metody, nie mówiąc o poprawności. W ogóle, to zdanie:

W tym miejscu chcielibyśmy skomentować sformułowanie: wydajność tego procesu. Każde

dwa obliczenia, w przykładzie na poszukiwanie , przesuwają dokładność przybliżenia o rząd
wielkości.

To jest zapewne bzdura, tylko dotąd widzieli
  • Odpowiedz
Na złocony medal z podobizną Archimedesa oraz 2 tys. dolarów ma szansę matematyk, który może pochwalić się konkretnymi dokonaniami naukowymi, a przy tym w chwili wyróżnienia nie ukończył 40 lat. Dlatego pecha mieli Polacy Stefan Banach, Wacław Sierpiński i Stanisław Mazur, twórcy lwowskiej szkoły matematycznej. Podczas II wojny światowej medalu bowiem nie przyznano, a podczas kongresu odbywającego się w 1945 roku cała trójka była już po czterdziestce.


To też jest bzdura, bo
  • Odpowiedz
@scyth: @Lodomir1337: Co do kwadratu chyba miało chodzić o coś innego. Oni chyba zamierzają ugryźć problem znany jako Legendre's conjecture - pomiędzy każdąparą kwadratów dwóch kolejnych liczb naturalnych jest liczba pierwsza:
https://en.wikipedia.org/wiki/Legendre%27s_conjecture

Oni twierdzą w artykule numer dwa, że zamierzają ten domysł Legendra udowodnić. Ciężko powiedzieć jak, bo dalej jest już bardziej esej popularnonaukowy. Ale zapisanie tego wniosku jako lemat jest co najmniej niepoważne.
  • Odpowiedz
@wolodia: to są dwa różne stwierdzenia:
- pomiędzy każdą parą kwadratów kolejnych liczb naturalnych jest liczba pierwsza
- liczba pierwsza jest pomiędzy parą kwadratów kolejnych liczb naturalnych
  • Odpowiedz
@wolodia: mam lepszy pomysł, napisz pracę o tym że wszystkie nietrywialne miejsca zerowe funkcji dzeta leżą na prostej krytycznej. We wstępie napisz ze praca ta umożliwia sprytnemu matematykowi na samodzielne przeprowadzenie dowodu. Wszyscy się zgodzą z twoją tezą bo nikt nie będzie chciał wyjść na niesprytnego matematyka. Gdzie postawisz w domu swój medal fieldsa? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wolodia: Cały ten "esej" to jakaś zbieranina absurdu, już na general math w arxiv się bardziej przekonujące artykuły o np. elementarnym dowodzie Wielkiego Twierdzenia Fermata pojawiały xD Czyja dobrze rozumiem, że autorka twierdzi, że umie pokazać, że pi((n+1)^2) - pi(n^2) ~ pi(2n+1) - pi(n)?
  • Odpowiedz
@wolodia: Patrząc po typowo oszołomskim stylu to mam wrażenie że ta pani wierzy w to co robi. Najbardziej mnie przeraża jej związek z akcją "cała Polska liczy dzieciom" - nie chciałbym żeby osoba o takim poziomie kompetencji matematycznych miała cokolwiek do czynienia z jakąkolwiek edukacją w zakresie przedmiotów ścisłych. Poza tym żeby obalić jej hipotezę wystarczy wziąć dowolny podręcznik do teorii liczb i znaleźć oszacowanie pi(x) przez logarytm całkowy (tw. La
  • Odpowiedz
@kyaroru: Także jest to możliwe... Mogła uwierzyć w prawdziwość odkrycia, a styl i jakość dowodu wynika zwyczajnie z braku jakiejkolwiek formalnej edukacji matematycznej (oprócz trzykrotnego podejścia do pierwszego semestru). Żółtak od VPMC przynajmniej sprawia wrażenie, że wie o czym mówi, chociaż jego styl działalności i wiara w sukces także są oszołomskie.

Co do działalności edukacyjnej, to mnie nie przekonuje w ogóle strona Cywińskiego. Nie powierzyłbym raczej komuś takiemu swojego dziecka.
  • Odpowiedz
@wolodia: U takich ludzi zwykle największym problemem jest to że zwykle nie do końca rozumieją, co to jest dowód i albo robią go przez założenie tezy, albo po serii trywialnych przekształceń główną trudność w rozumowaniu przerzucają na jakąś dziwną analogię z fizyką/obliczenia numeryczne. Nie będę się czepiał typografii, niezgrabnie sformułowanych twierdzeń czy dziwnego użycia terminów (bo to element kultury matematycznej), ale brak jasnego toku rozumowania od założeń do tezy niestety dyskwalifikuje
  • Odpowiedz
@wolodia: A jak im się wytknie błędy w dowodzie to zaczynają się wynurzenia o 'sitwie akademików' i niedopuszczaniu pięknych umysłów do głosu. Jak się pokaże jako kontrprzykład przykłady otwartych problemów rozwiązanych przez amatorów (były jakieś twierdzenia z teorii grafów na przykład, na stackexchange kiedyś był taki wątek ale z pamięci nie podam detali) to zaczynają się wycieczki osobiste ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz