Wpis z mikrobloga

Uwielbiam takie wieczory, no nie mogę. Po miesiącu spokoju, znowu sobie wmawiam jakieś gówna. Staram się tego nie robić ale przeglądam ten Internet szukając co mi jest. Przeżyłem raka mózgu, tętniak mózgu i ryzyko zawału serca, łącznie z postępującą cukrzycą. Oczywiście to wszystko to bujdy, które zostały rozwiane u lekarzy. Co teraz sobie wmówiłem? #!$%@? zatory w żyłach. Jestem w liceum, uprawiam aktywnie sport, stronie od używek (nawet kawę rzuciłem bo się boję o zdrowie). Wszystko perfekcyjnie w badaniach, tylko boję się że nie dożyję starości. Nie, nie boję się śmierci, bo wtedy myśli samobójcze by się nie pojawiały. Ja boję sie cholernie braku kontroli, mieć władzę nad tym czy dotrwam do jutra. Siedzę i oddycham często i głęboko, czekając jak to bywa w atakach paniki na rozluźnienie. Byłem u psychologa, chciał mnie posłać do psychiatry, ale nie mam na to funduszy zbytnio. Jakoś z tym walczę, ataki paniki mam już wyćwiczone, tylko ten ciągły lęk jest bezsensu. Odpocząć się nie da. Z fartem Mirunie #neriwca
  • 5
  • Odpowiedz
@FearFactory podczas brania leków, które często trwa latami, efekt powinien się utrzymywać. Po odstawieniu bywa różnie, w zależności od przypadku, ale chyba warto chociaż przez czas trwania farmakoterapii trochę odetchnąć. Jeśli w pewien sposób uda się w tym czasie polepszyć jakość życia eliminując przyczyny leków i nerwicy to efekt się utrzyma.
  • Odpowiedz