Wpis z mikrobloga

@piotr-zbies:
Atosznicy o tym pisali, było z nim kilka wypadków, raz zginęło 3 żołnierzy, kiedy indziej 9 zostało rannych (+1 zabity), potem znowuż 2 zginęło. Atosznicy pokazali, że celowniki do niego pochodzą z czasów radzieckich, a lufy i podstawa łatwo ulegają uszkodzeniu (m.in. rdza, zła stal czy też odświeżają stare zapasy pod zmienioną nazwą, jak w przypadku swoich „nowych starych” armat?), są też fotki. Wszystko za jedyne 500
k.....2 - @piotr-zbies: 
Atosznicy o tym pisali, było z nim kilka wypadków, raz zgin...
  • Odpowiedz
@piotr-zbies: Miałem znajomego, który był ppłk., ale co ważniejsze, rusznikarzem. W latach '90 testował dla armii jakiś karabinek naszej rodzimej produkcji i jak się wyraził "to był taki szajs, że zaraz by się w rękach rozleciał". Jako, że nie wyraził zgody (jako jeden z kilku) i nie podpisał protokołu, coby na sumieniu nie mieć kogoś... pożegnał się ze służbą w stopniu sierżanta. O ile mi wiadomo, karabinek jednak do służby
  • Odpowiedz
@piotr-zbies: @kochamcieKK2: @qciek: Pogrzebałem też trochę i to zdjęcie jest z 2016 roku. W incydencie zginęło dwóch żołnierzy. Główne zalecenie sztabu "strzelajcie z ukrycia". Wersja oficjalna sztab śledztwa - uszkodzony pocisk moździerzowy (a nieoficjalna - słaba jakość materiału z jakiego został wykonany).
  • Odpowiedz