Wpis z mikrobloga

Hej, #kerbalspaceprogram, czy ktoś tu gra na modzie Realism Overhaul? Już ósmy raz podchodzę do lądowania na Księżycu statkiem zbudowanym nieco na styk i brakuje mi kilkunastu litrów paliwa żeby łagodnie usiąść. Staram się jak najrówniej schodzić, ale albo lecę zbyt ostro (i wbijam się w wydmę przy prędkości 0.9-1.1km/s) albo zbyt łagodnie (i kończy mi się benzyna 2km nad powierzchnią przy prędkości 100m/s). Najlepszy wynik jak dotychczas to 500m nad powierzchnią i 45m/s.
Być może w tej sytuacji po prostu nie da się wylądować i muszę zbudować sprzęt od nowa... ale wydaje się, że gdyby poprowadzić lądownik troszkę lepiej, to dałoby się oszczędzić jeszcze chociaż ze 20 m/s - a przyziemienie przy pozostałych ~25m/s powinien przetrwać. Ktoś chce spróbować? :D
  • 2
@salad_fingers: benzyna powinna się kończyć tuż przed uderzeniem w księżyc a nie 2km nad nim - manewr nazywa się suicide burn i polega na daniu w palnik w ostatniej chwili. Jeżeli hamujesz będąc wyżej i hamujesz jeszcze raz tuż przed uderzeniem to tracisz tylko paliwo.
@Pieron: Bardzo chciałbym tak wymierzyć, ale jest drobny problem: w RO żeby wylądować na Księżycu muszę wypalić około 2000m/s. Silniki mam dobrane tak, żeby TWR (dla Księżyca) wynosił około 1.5-2, co w praktyce oznacza, że cały manewr trwa około 8 minut - więc moja "ostatnia chwila" dla suicide burna jest dość trudna do wyliczenia/wyczucia.