Wpis z mikrobloga

Eh mireczki, ale lipa. Jestem zmęczony, nie chce mi się żyć. Rutyna mnie pochłania. Mieszkam z dziadkami w jakiejś dziurze. Każdy dzień wygląda tak samo. Rano przewijanie, jadę do gówno pracy gdzie cisne darmowe soboty czasrn, po pracy zakupy (a jeśli nie, to i tak jednak zakupy bo babcia koniecznie potrzebuje jedną rzecz). Dojeżdżam do domu, rozpalam w piecu, jem obiad, dobija 19. Za 30 minut, przygotowanie tabletek i znowu przewijanie. W międzyczasie podczas obiadu przyjdzie babcia ponarzekać na dziadka. Bądź na to, że drzewo się kończy ( w okresie letnim zamiast drzewa temat schodzi na grzyby). Poza tym mieszkam w jakimś gówninanym lesie gdzie w okolicy nie ma nic. Nawet pracy nie mogę zmienić na jakąś sensowną. Bo albo fabryka z mięsem gdzie robi się po 200 godzin i więcej albo nie pracujesz, albo jakieś stolarnie gdzie każdy pracuje za minimalną. Siadam do kompa, przed tv i czas spać, żeby od nowa zacząć dzień. Skutkuje to tym, że ostatecznie zamiast zasnąć spokojnie zastanwiam się jak się wiąże stryczek. Na szczęście po takim konkretnym załamaniu zasięgnąłem porady psychoterapeuty i psychologa. Jednak myśli ciągle zostały, mimo, że jestem świadom, że nie mógłbym tego zrobić. Po prostu już mi się nie chce. Mam super różowego, ale jak od niej wracam to wejście do domu boli dwa razy mocniej i znowu dół. Nie chcę też nikogo do mnie sprowadzać bo to jest automatyczne wyssanie energii życiowej. Serio każdy kto tu przyjedzie na więcej niż dzień ma dość i albo ma nerwy albo płacze. Chciałbym się wyprowadzić, ale kto zostanie z dziadkami. Rodzina może pomóc, ale finansowo. Opiekunka odpada bo babcia na nią nie pozwoli i niszczyła by ją psychicznie.
Także #zalesie #zycie #depresja (?)
  • 11
Smutne ze niszczysz życie sobie aby podtrzymać na życiu osoby które wszystko mają już za sobą. Trzymaj się i pamiętaj ze masz kochającego różowego z którym ułożysz sobie życie już niedługo
@Broximon pomijając to, że w mojej okolicy żadnych nie ma, tak wiem, że babcia próbowałaby niszczyć życie jej i naszej rodzinie. Problem w tym, że babcia jest całkowicie zacofana, nigdy nie próbowała nowych rzeczy, mimo, że próbujemy jej zapewnić wszystko, żeby było dla nich jak najlżej a i tak jest źle. Wiem, że potrafią one wytrzymać dużo. Mam dwie kuzynki, które zajmują się starszymi i skoro ja wytrzymuje to one nie miałyby
@Broximon rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak chcę pomóc rodzicom, żeby mogli w końcu wyjść na prostą pracując za granicę i bratu, żeby się nie stoczył ostatecznie. Wierzę, że jestem ogarnięty na tyle, że jakoś to nadrobię, jednak ostatecznie czasem mam już dość. Pociesza mnie fakt, że jest to jedno życie za kilka innych