#anonimowemirkowyznania Najgorszy sylwester w moim życiu. W wydawało ... (@AnonimoweMirkoWyznania)

#anonimowemirkowyznania
Najgorszy sylwester w moim życiu. W wydawało mi się "paczce znajomych" nie miał kto zrobić sylwestra, a że miałem wolną chatę to zaproponowałem imprezę u mnie. Od początku listopada utworzone wydarzenie, zrobiłem współdzieloną playlistę na Spotify, żeby każdy wrzucił to co mu pasuje - wydawało mi się to uczciwe. #!$%@? oczywiście nikt nic nie wrzucił, więc pogrzebałem w ich profilach i dodałem to czego najczęściej słuchają. Pożyczyłem kolumny, dodatkowe krzesła, przygotowałem przekąski, sałatki, duperele jak na każdą imprezę, krótko mówiąc napracowałem się. Impreza zaczyna się o 20:00, a dzwonią do mnie 19:50, że u jednego gościa z grupy nagle zwolnił się dom i idziemy do niego... No jak by mi ktoś w mordę strzelił, co jest gorszego w moim mieszkaniu?
Staram się od rana, planuje od 2 miesięcy, a tu nagle mam #!$%@?ć z tym wszystkim do kogoś innego? Powiedziałem, że ich chyba #!$%@?ło i ja nigdzie nie będę się przenosił. Koniec końców przyszli do mnie i jeszcze próbowali przegłosować pójście do tego domu cały czas wrzucając na mnie, że katuje ich muzyką. Jedynie jeden kumpel mówił, że to niegrzeczne i jak gospodarz musi się z tym czuć. Wytrzymałem 2 h siedząc bez słowa wyjąć w środku. Czułem się jak gówno, jak niepotrzebny śmieć. Około 22:00 poszedłem do swojego pokoju, płakałem, czuję się przybity, nie mam siły się podnieść. Nie zwracałem uwagi na gramatykę i pisownię, mam to gdzieś. Po prostu chciałem to z siebie wyrzucić :(

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling