Wpis z mikrobloga

Mirki dziwna sprawa. Przechodzę sobie przez parking pod Lidlem niedaleko miejsca zamieszkania. Widzę z daleka auto, ale przechodzę bo jest dość daleko. Słyszę jak auto przyspiesza i facet wjeżdża mi w kolana, ja lekko podskakuję i opieram się o jego maskę. Nic mi się nie stało, więc grzecznie pytam Pana czy go popier.. na co on odpowiada krzykiem z auta i odjeżdża. #!$%@?..rzyłem się, spisałem numery i zadzwoniłem po policję. Oni na to, że jeśli nic mi się nie stało, to mam jechać na komisariat sprawę zgłosić. Jadę, nie odpuszczam. Na komisariacie mówią mi, że mogę zgłosić, ale sprawa idzie do sądu, a tam gdzie to się stało nie ma kamer, więc wątpią żebym coś ugrał. Mogę więc pobiegać po sądach, stracić kilka dni pracy, a dziadek będzie sobie dalej jeździł zadowolony.

Podsumowując, mamy dziadka, który nie umie jeździć. Po wjechaniu we mnie nie interesuje się nawet czy wszystko ok i odjeżdża z miejsca zdarzenia. Mam jego numer rejestracyjny, model auta i nie mogę nic zrobić.

Można takie coś zgłosić np do jego ubezpieczalni żeby pominąć sąd? #ubezpieczenia #wypadek
  • 4
Można takie coś zgłosić np do jego ubezpieczalni żeby pominąć sąd?


@Tomash49:
Jedyne co możesz to faktycznie cisnąć w kwestii wykroczenia, pamiętając że istotnie winę kierowcy trzeba udowodnić.
Czyli bez monitoringu czy jakiś wiarygodnych świadków pewnie nie ma szans.

Bo do ubezpieczyciela oczywiście możesz wystąpić, ale pierwsza sprawa - co byś chciał dostać od ubezpieczyciela? I jak uzasadnisz wysokość odszkodowania?
Po drugie dlaczego "na piękne oczy" ubezpieczyciel miałby Ci coś dać?
@hellfirehe: Pewnie masz rację. Tutaj nie chodzi nawet o kase dla mnie, ja nic nie chce. Chciałbym żeby ten facet dostał choć mandat, bo to co odwalił to jest jakieś nieporozumienie. Nic mi nie jest, więc nie myślałem nawet o żadnym ubezpieczeniu :)