Wpis z mikrobloga

@szogu3: Filmu nie widziałem, ale bardzo podobała mi się manga - niezwykle ciekawa historia z punktu widzenia, którego zwykle nie mieliśmy okazji nigdzie poznać. Chyba pierwsze tego typu podejście do sprawy znęcania się w szkole.
@jaqqu7: Polskie wydanie czy jakiś skan na necie?

Szybko zmienia nam się punkt widzenia i jakby nie patrzeć... Sama ofiara nam się zmienia. I bardziej mi było żal chłopaka niż dziewczyny...
@szogu3: Dla mnie 10/10, ale moja ocena nie ma nawet cienia obiektywizmu, bo Koe no Katachi pamiętam jeszcze jako mangowy one-shot, który cieszyl sie popularnoscia na czanowych boardach. Człowiekowi zawsze towarzyszy ta satysfakcja, gdy obserwuje wzrost popularności serii od samego początku. W życiu bym się nie spodziewał, że ta perełka kiedykolwiek doczeka anime, a co dopiero filmu pełnometrażowego stworzonego przez studio KyoAni.