Aktywne Wpisy
![viero](https://wykop.pl/cdn/c0834752/be24fb5a2208974a27800cf43f1eb0c21f05246bb06359fabb9cb6c59b6d303a,q60.jpg)
viero +103
tak ogólnie powiem o co mi chodzi. żyję dla mamuni. jak mamusi zabraknie to będę mógł wreszcie umrzeć. nie lubię tego życia. żyję w przeszłości. nic mnie z teraźniejszości nie cieszy. gram w stare gry, oglądam stare filmy, uważam że świat po roku 2010 nie istnieje.
#przegryw
#przegryw
xena_x +4
Chciałabym mieć mężczyznę przyjaciela ale w tych czasach to chyba niemożliwe. Za każdym razem jak ujawniam moje preferencje oraz to jak widziałabym mój wymarzony związek ludzie odpowiadają mi żebym przygotowała się na samotność, bo nie nadaję się do związku i żebym udała się do terapeuty. Co więcej kobiety tak mówią, że jak nie chce uprawiać seksu z mężczyzną, to po co w ogóle mi związek? Jakbym była jakimś pudłem którego funkcją jest
Zdanie wypowiadane przez młodych ludzi mianowicie "Jestem biednym studentem"
Ja #!$%@? bo nie wyczymie. Czy naprawdę Wam, #!$%@? nierobom poprzewracało się w głowach od tej nauki i pozabierało Wam pojęcia takie jak oszczędzanie czy praca dorywcza?
Stoi taki nierób jeden z drugim, dostaje hajs od rodziców na lokum + żarcie + zawsze stówka czy dwie zostają na swoje wydatki. Co weekend zalicza puby i dyskoteki gdzie oprócz za wejście płaci się też niemałe sumki na browarki i drineczki bo hehehehe studenckie życie zwariowane życie bez spiny są drugie terminy. Paczka fajek dziennie, fakt że ruskie ale te tez swoje kosztują. Świeżaki co przyjechały z innych miast na odważnego podchodzą do miejscowych, nieobsranych na mordzie (czyt. do mnie) ludzi i pytają EJ PULTONIK A WIESZ MOŻE GDZIE MOŻNA ZAŁATWIĆ HEHE ZIELOONE NO BO WIESZ JA LUBIEM SOBIE PRZYKOPCIĆ DOBRZE DLA PŁUCEK HEHE (#!$%@? przypałowcu nie znam Cie i mam Ci ogarniać temat xD). Przyjmijmy, że na takie przyjemności #!$%@?ą MINIMUM 400zł w miesiącu. W moim mieście za tyle styknie wynająć mały pokój/pokój w akademiku+ trochę na życie zostanie. Przesrane, że są osoby które robią to celowo, bo #!$%@? modne hasełka o polskiej biedzie są modne i śmieszne.
Wyjdzie propozycja zrobienie czegoś innego niż oklepane jedne czy drugie balety, nie wiem wyjście na jakieś kręgle paintball albo wziąć kupić bilety na pociąg i gdzieś pojechać tak o zwiedzić (czy nawet w samochody powsiadać i jechac w tripa), wiadomo część grupy sie #!$%@?, część bardzo chętnie NO TO NIEEE #!$%@? ja jestem BIEDNYM POWTARZAM BIEDNYM STUDENTEM MNIE NA TAKIE RZECZY NIE STAĆ, STAĆ MNIE TYLKO NA MULENIE #!$%@? NA DYSKOTECE. Najbardziej bezczelni to albo #!$%@?ą, że skoro my tacy przy kasie to może zrobimy ściepe skoro go tak bardzo chcemy ze sobą wziąć (tak, tak było) albo zgadzają się, wszystko cacy przychodzą na umówione miejsce i #!$%@?ą się na krzywika z tekstem oddam ci potem łamane na a nie mowiliscie ze to tyle wyjdzie ja nie bylem przygotowany na to bo JESTEM BIEDNYM STUDENTEM xD Nie wspominam nawet o żulowaniu że ktoś kto ma ksero dał notatki a najlepiej przekserował je u siebie w domu bo on nie ma kasy, ciągle narzekanie że materiały trzeba kupić, że to że tamto że sramto.
Oczywiście chodzi toto w ubraniach byle jakich, często ze 2/3 dni w tym samym t-shircie, #!$%@? od niego fajkami i nierzadko potem. Żre byle najtańsze gówno z biedronki, albo w ogóle obiadu nie zje BO JESTEM BIEDNYM STUDENTEM NIE ZAWSZE MOGE ZJEŚĆ OBIAD, cały on wygląda jak chodzący wrak człowieka tłumacząc, że na aktywności fizyczne czy zadbanie o siebie nie ma czasu bo nauka, bo to bo tamto. Czytaj #!$%@? głupoty, bo co weekend melanż trwa a w tygodniu pijemy na akademikach bo #!$%@? student's life i nie jesteś wariatem jak rano nie przyjdziesz skacowany (czasem nawet jeszcze trzymie iks de) na zajęcia.
Oczywiście są też tacy, co pracują bo datki od starych nie wystarczają, ale również nierzadko cała wypłata jest puszczana z dymem albo wysikiwana razem z wypoceniem procentów z organizmu.
Faktycznie trafiają się też ubodzy, znam również takich, ale żaden z nich nie #!$%@?ął tekstem, że jest biedny tylko zwyczajnie powiedział, że nie ma czasu bo albo #!$%@? na uczelni, albo w robocie, albo jedno i drugie i kiedyś trzeba odpocząć. A jak się trafi wolne, to taka osoba kulturalnie sobie wyjdzie, kulturalnie się zabawi jak na cywilizowanego człowieka przystało.
Ktoś zaraz powie, że ja jestem taki mądraliński bo jestem z tego samego miasta i mieszkam z rodzicami. I co #!$%@? z tego? Studiując można spokojnie pracować w weekendy i w czasie wolnym po zajęciach (w luźniejsze dni, a takie są i wszyscy o tym wiemy) Co daje nam około 1000 złotych miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że nawet jak miałbym dostawać jakieś grosze typu 400zł od rodziców miesięcznie na opłacenie akademika i jakiś abonament na obiady to kafel to jest w #!$%@? pieniędzy, żeby nie jeść byle gówna, ubrać się jak człowiek (schludnie nawet w lumpie można się ubierać ;) ) mieć na życie i nawet sobie te 50 czy 100zł miesięcznie odłożyć na dorzucenie do jakiś fajnych wakacji w sezonie. Nieskromnie mówiąc, ubieram się w markowe ubrania, i jeżdżę dobrym samochodem (nie najnowszym, bo pełnoletnim aczkolwiek nie każda osoba silnik 2.8 wykarmi, naprawi i ubezpieczy) a wiecie czemu? Bo #!$%@? zamiast imprezować, staram się zaliczyć wszystko w terminie żeby jak najwcześniej iść do roboty w wolne, #!$%@?ć i mieć na odpoczynek lub jakąś inną przyjemność. Osobiście dwa razy jechałem #zagranico coby odłożyć więcej w razie czego na rok akademicki.
Także barany #!$%@?, da się, tylko trzeba chcieć a nie zaklejać sobie łeb jakimiś modnymi hasełkami z internetów. A potem dziwić się, że jedni z ameryki mówią że polskie studia to gówno, a drudzy nie chcą nikogo młodego zatrudniać.
#studbaza #przemyslenia #gownowpis
Nieroby, pijusy, patusy.
@Pulton mowi o biedzie umyslowej.