Wpis z mikrobloga

@se_mallo: Raczej samorządy bardziej inwestują w żłobki. Podejrzewam, że gdyby była taka możliwość, to i w innych rejonach kobiety chętniej by się aktywizowały zawodowo zaraz po urodzeniu. Dodam, jako uzupełnienie, że aż w 1784 gminach nie ma w ogóle żłobków - to aż 71% ogółu.
  • Odpowiedz
@msichal: Niestety w danych GUS liczba dzieci objętych opieką w żłobkach w gminie Miączyn (woj. lubelskie) wynosi 0 (zero). Może tam jest jakaś nieformalna opieka, niewpadająca w definicję publicznego żłobka?
  • Odpowiedz
@czarnobiaua: Mojej gminy też nie ma choć żłobek jest, ale jest prowadzony przez siostry zakonne więc może też nie łapie się pod definicję. Również w przypadku Wielkopolski, ze względu na rolniczy charakter regionu sporo dzieci jest pod opieką dziadków. Świetne te mapy robisz! Pozdrawiam.
  • Odpowiedz
@czarnobiaua: Tak zaczęłam liczyć, bo w Żyrardowie są ze 3 żłobki przyjmujące dzieci, ale może faktycznie nie ma tam więcej niż 30 na rocznik, bo grupy mają małe. Przyjmują głównie dwulatki, ale jest parę młodszych grup. Tutaj nie ma ani jednego państwowego żłobka, a prywatny kosztuje 600-800zł Kogo na to stać przy przeciętnych zarobkach, tylko najbogatszych albo bez dziadków i tak zwanego wyjścia. Poza tym wiele kobiet woli zapłacić 800 niańce
  • Odpowiedz