Wpis z mikrobloga

@wzr1one: W GTA1 nie było save wcale (przynajmniej w oficjalnej wersji), dopiero w GTA 2 wprowadzili zapisy w kościele (Jesus saves!). Trzeba było rąbać misje aż nazbierasz kabony za jednym posiedzeniem. Liberty City jeszcze jakoś szło, problemy miałem od drugiego scenariusza w San Andreas zawsze :) A Vice City nie udało mi się przejść chyba nigdy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ostulemijo: @aksal89: Nigdy nie mogłem przejść jej całej bez cheatów. Drewniana mechanika gry, brak save przy #!$%@?ących misjach na czas, których było za dużo. W zasadzie jedyne co w tej grze można było zrobić z przyjemnością to rozpierdziel. Za to późniejsze GTA 2 wspominam bardzo ciepło, jedna z najlepszych w serii.
  • Odpowiedz