Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niebieski od piątku nie miał czasu, żeby ze mną porozmawiać (dzwoniłam do niego i mówiłam, że chcę się wygadać) - związek na odległość. Nie widujemy się za często, ostatnio 2 miesiące temu i prędko się nie zobaczymy. Przeszkadza mi to, że nie szanuje moich minimalnych potrzeb (bo jednak na odległość), jakimi jest rozmowa... A On twierdzi, że ja nie szanuję jego jakimi jest chyba brak rozmowy... Mam wrażenie, że najlepiej jakbym istniała tylko, gdy on ma na to ochotę. Zero kompromisu. Jasne, ze może nie mieć czasu w danym momencie, ale nie padają propozycje typu "zadzwonię za 2 godziny i wtedy pogadamy". Nic.

I teraz jeszcze się na mnie obraził, bo mi łaskawie to nie odpowiada i czuję się lekko olewana w tej relacji. I ON czeka na przeprosiny i jeszcze rzucił słuchawką jak o tym rozmawialiśmy. A dzisiaj popołudniu napisałam mu, że źle się czuję, a on w odpowiedzi zaczął pisać i opowiadać o swoim skończonym projekcie IT... A mi kołatało serduszko i chciałam się w kimś oprzeć. :/

I robi ze mnie księżniczkę, która wymaga nie wiadomo czego, a moim zdaniem rozmowa i zainteresowanie drugim człowiekiem to podstawy związku.

#zwiazki #logikarozowychpaskow ? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: To po co Ci w ogóle taki "związek". I to jeszcze na odległość.
Związki na odległość mają szansę tylko wtedy gdy ta odległość jest chwilowa tj. są plany, że w niedługo się to zmieni. I gdy obu stronom zależy by problem odległości był jak najmniej odczuwalny (czyli właśnie przez częste rozmowy/smsy/video chaty na skype itd. w rekompensacie za brak spotkań czy wspólnego mieszkania razem).
Jeśli widujecie się raz na kilka
@AnonimoweMirkoWyznania: ile wy macie lat? Bo to wygląda na licbazę, z naciskiem, że ten kolo to chyba jednak z gimbazy. Olej egoistę, szkoda na niego czasu. Też jestem w związku na odległość, widzimy się co weekend i słyszymy codziennie. Nie mówię, że tak ma wyglądać każdy związek na odległość, ale jak nie widzieliście się od 2 miesięcy i koleś od 3 dni nie potrafi znaleźć dla Ciebie pół godziny na rozmowę
PonuryDewiant: Kiedy wy zrozumiecie, że słuchanie waszego #!$%@? przez godzinę to jest jak 3 godziny pracy. Po całym dniu nie mamy już ochoty wysłuchiwać waszego wygadywania. Jak masz faceta co pracuje fizycznie to pewnie ma na to siły, ale jak ktoś pracuje umysłowo to nie ma mocy, żeby tego słuchać. Jak nie masz to znajdź sobie psiapsiółkę i #!$%@? sobie na wzajem. Dla was to przyjemność a dla nas to tortury.
Rozeszliście się w dobrych stosunkach że nadal utrzymujesz z nią kontakt?


@cartsy: Zawsze miałem tetrykowaty charakter i czepiałem się szczegółów.

Jeśli robisz kanapki, to posprzątaj po sobie deskę do krojenia, blat i przetrzyj z np margaryny nóż.
Wiesz... 12 lat w sumie razem (z przeszkodami oczywiście) i w końcu w kwietniu miarka się przebrała i stwierdziłem, że mam dość.
Oboje mamy swoje mieszkania, więc po kilku miesiącach podjechałem po resztę rzeczy,