Wpis z mikrobloga

Mirki i mirelki, wiem, że takich postów już była cała masa, ale wierzę, że każdy z nich jest w słusznej sprawie, a zapisanie tej deklaracji "publicznie" może pomóc w osiągnięciu celu.
Rzucam palenie. Co prawda nie palę skandalicznie długo, ale w sumie do kupy to pewnie ze 2-3lata by się zebrały.
Zacząłem z głupiego powodu, wracałem do tego po paru miesięcznych przerwach z jeszcze głupszych powodów.

Rzucam, bo takie pie*dolenie, że "no kiedyś trzeba" już mnie zmęczyło. Wszystko co miałem związanego z papierosami 5 minut temu wylądowało w śmietniku. Być może to wyzwanie będzie o tyle łatwiejsze, że w całej mojej "karierze" zwykłych papierosów to wypaliłem może z 10 paczek - zawsze paliłem tytoń smakowy, z którego sam sobie skręcałem fajki. Pewnie gdyby nie, marne bo marne, ale jednak zalety tego tytoniu (nie śmierdzi specjalnie, jest tani) to bym w ogóle nie zaczął (wszak zwykłe papierosy mnie odrzucają).

Nie chcę by za 20-40lat, gdy już wyjdę z #przegryw i będę prowadził udane życie, mój lekarz mi powiedział: "No, Panie Dziango, fajnie tu się Panu wiedzie, szkoda tylko, że JEST PAN DEBILEM i w sumie zostało Panu pół roku życia, elo".
I to jest główny powód. Finansowe czy estetyczne aspekty też oczywiście grają rolę, ale nie są najważniejsze.

Nie chcę sobie zostawiać żadnej furtki pt. "Ok, rok bez palenia, a potem sobie mogę jednego czy dwa z jakiejś wielkiej okazji zapalić", bo wiem, że to one way ticket do powrotu.
Obym nigdy więcej tego gówna w ustach nie miał.

Trzymaj kciuki, moja ulubiona gawiedzi internetowa!
#mirkowyzwanie #papierosy #chwalesie
  • 1