Wpis z mikrobloga

Ceny za takie potrawy zajebiste, z chęcią bym skosztował. W sobotę zamówiłem medium rare baraninę (szaszłyk), a dostałem spaleniznę. Kelnerce pokazałem talerz, kazałem przekazać kuchni info o fuszerce. Na złagodzenie atmosfery my i nasi znajomi dostaliśmy po kieliszku lokalnej wódki, jednak lokal zmieniony mimo wszystko. Takie moje #gorzkiezale ;) p.s. restauracja w Bukareszcie.
  • Odpowiedz
@przemu321: owszem, bywa i tak, że zdarza się fuszera. Natomiast odnoszę wrażenie, że im lepsza restauracja (droższa) tym rzadziej się to zdarza.
Jeżeli natomiast się zdarzy, to moim zdaniem wyznacznikiem dobrej restauracji jest to, że kelner z pokorą przyjmuję zwrot i dostajemy kolejne danie, już zrobione poprawnie.
  • Odpowiedz