Wpis z mikrobloga

jakiś czas temu, jeszcze na starym koncie, napisała do mnie jedna z popularniejszych wówczas na wykopie różowych paskud i złożyła mi pewną ofertę (zachowana oryginalna pisownia)

mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia :) zostaniemy wykopową parą, co ty na to?


prychłem wtedy mimowolnie i zalałem sagą klawiaturę, do dziś niektóre przyciski nie działają. ciekawość wzięła jednak górę i zapytałem grzecznie po #!$%@?, i kontynuując temat dodałem jakie profity wyciągnęłyby z tego obydwie ze stron?

jesteś tu dosyć popularny, więc ja miałabym z tego fejm i pieniądze, a ty, no cóż, nie wiem :)


niedługo przed tą rozmową wszedłem w posiadanie galerii z jej zdjęciami z odważnejj sesji. nie powiem, była bardzo atrakcyjna, do tego pisała dosyć zboczone komentarze, co dodatkowo poruszało moją wyobraźnię. zapytałem wtedy, czy zmiana statusu związku na facebooku też wchodzi w grę, i czy będąc w odwiedzinach u kolegi w Gnieźnie mógłbym odwiedzić ją w Poznaniu i podotykać trochę, albo czy chciałaby chociaż, żebym wysłał jej zdjęcie swojego penis, coby je wydrukowała i postawiła na tapczanpółce obok wizerunków wielkich polaków i patriotów oraz innych świętych obrazków. to taki związek na niby, tylko na wykopie. nie chcę też oglądać twojego penis, odpowiedziała. a po #!$%@? mi taka dziewczyna, co nie wykazuje w ogóle zainteresowania moim penis? zapytałem grzecznie. nie wyczekiwałem jednak odpowiedzi, tylko z miejsca dodałem ją na czarną listę. z perspektywy czasu myślę, że to była najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć - ja miałem wtedy ze czternaście lat, a ona trzydzieści dwa. no przynajmniej tak w nicku miała wpisane. piszę wam o tym, bo niedawno usunęła konto, więc można sprawę uznać za niebyłą. próbowałem ją ostatnio na facebooku wyszukać, pamiętałem nazwisko bo miała takie samo jak ta piosenkarka Justyna Steczkoska, ale nie udało mi się jej wystalkować. to chyba była najdziwniejsza propozycja, jaką otrzymałem na wykop.pl.

#pasta #lipaa #heheszki