Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dawno dawno temu do naszej klasy, a była to VI klasa podstawówki, do naszej klasy doszła nowa koleżanka. Przyprowadziła się do naszego miasta. Nie ważne. Była śliczna (jak na moje pojęcie o dziewczętach w szóstej klasie). W VII klasie kochało się w niej 1/3 męskiej części klasy. I to było #creepy Ponieważ nie odwzajemniała nikomu uczuć (co wtedy było dziwne) zaczęlismy jej dokuczać. W VII i VIII klasie. A potem się drogi nasze rozeszły.

Na dni zaduszne wybrałem się do tej rodzinnej miejscowości. I tak, wracając z cmentarza minęliśmy się. Poznaliśmy się od razu. Była śliczna (jak na moje obecne pojęcie o pięknych kobietach). Wymieniliśmy okazjonalne cześć i uśmiechy. A potem całą drogę paliłem się ze wstydu jaki kiedyś byłem idotyczny. Normalnie o takich rzeczach nie pamiętam, a tu impuls wywołał lawinę wspomnień. I te wszystkie dokuczania które wtedy były świetne... szkoda gadać, żenada.

I jeszcze jedno. Ona dziecko za rękę i dziecko w wózku, ale nic a nic nie sterana. Czasami jak się mijam zaś z innymi koleżankami z podstawówki, to masakra jak szybko z dziewcząt stały się steranymi życiem kobietami. Była taka Gosia, gwiazda pod koniec podstawówki, modelka w liceum. A teraz dwoje dzieci, roziwedziona, wygląda jak nieszczęście.

Nie lubie świąt.

#feels #gimbynieznajo #rozowepaski #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 3