Wpis z mikrobloga

Jak biegasz po stokach to lisy to pikuś. Polecam uważać szczególnie w okolicy stadionu na dziki


@tasiu84:

Ja kiedyś tutaj widziałem malutkiego jelonka albo sarnę, najpierw wybiegła mi z krzaków, a potem jak za nią poszedłem to jeszcze raz mi mignęła. Także nie była po halucynacja ;) Było to jeszcze zanim pobudowali tam domki.

Za to gdzieś w okolicach Olechowa, chyba okolice Olechowskiej/Transmisyjnej widziałem w pełni wyrośniętego jelenia. Wielkie bydle stało
@matewek: Zające, kuropatwy i bażanty to normalka na stokach. Raz prawie się zabiłem na rowerze jak taki zając wskoczył mi pod koła.
A co do saren. Na rokicińskiej przebiegła mi drogę na wysokości hetmańskiej, na niciarnianej przebiegła mi drogę pod wiaduktem, na telefonicznej również wyskoczyła mi przed auto