Wpis z mikrobloga

@Altru: Bardzo dobra rzecz. Na początku trzeba się przestawić i delikatniej operować przy goleniu, bo łatwiej się zaciąć. Nauka zajmie góra trzy golenia. Trzeba się golić regularnie, bo żyletki źle znoszą dwudniowy zarost. Obowiązkowo pędzel, sztyft z ałunem na zacięcia, woda/balsam po goleniu, stojak/uchwyt na maszynkę i pędzel. Maszynkę kup na początek najprostszą i tanią. Jak się nie spodoba, to nie będziesz żałował. Potem możesz iść w fikuśne. Im prostsza tym
@Wayne_Schlegel: Nie mówię oczywiście o aluminiowych paściach za naście złotych. Chodzi mi o któregokolwiek Merkur-Solingen. Przedział 120-150 zawiera kilka ciekawych modeli. Jeśli @Altru zainteresuje się tematem, to wybór grzebienia podejmie już sam. Trzeba na początek unikać precjozów za 500 czy 1000 zł, bo nie każdemu podejdzie taka metoda golenia. Szczególnie jeśli wcześniej używał dobrych maszynek wieloostrzowych.‎
Na start niestety trzeba się liczyć z zacięciami. Bez przesady, ale jednak.