Wpis z mikrobloga

@profumo: niezły burak skoro wyjazd do Krakowa jest wyjazdem życia. To gdzie był najdalej? w kiblu? Angoli chyba nie lubi nikt a powodów jest dużo. Mają u siebie syf, tekturowe domy, gówniane żarcie, patoli z dziada pradziada, kiepską edukację a wydaje im sie, że wszyscy powinni mówić po angielsku a sami znają tylko angielski. Angole to snobistycze bezmózgi ale chcą pouczać innych. Jeszcze nie zauważyli, że imperium się skończyło. Pomine "cudowny obraz" Krakowa i jak to zajebiś@#cie tam sie imprezuje i tanio, bo wszyscy zarabiaja 15k. Raj na ziemi. A teraz pobudka. Odstawiamy zioło i do roboty za 1800 złoty.