Wpis z mikrobloga

@Kramarz: Ogólnie letnie opony przestają powoli spełniać swoje zadanie, kiedy średnia temperatura dobowa spada poniżej 10 stopni. Ja zwykle wymieniam opony gdzieś w pierwszych 2 tygodniach października, chociażby przez sam fakt uniknięcia późniejszego "halo zima" i godzinowych kolejek do warsztatów.
W tym roku wymieniłem praktycznie na samym początku października, bo raz, że miałem już letnie na wykończeniu, dwa, że dzięki ekipie budującej nową drogę, połamałem jedną felgę ;).
@Kramarz: Szczerze jeśli ktoś jeździ tylko po mieście, małe kilometrówki to i na letnich da radę jeździć ale jeśli jest to mała miejscowość lub jeździ się w trasy to wymiana opon jest wskazana i niekoniecznie przy 10 stopniach na zewnątrz. Ja tam jeszcze czekam ale ja z dużego miasta jestem, w trasę wybiorę się dopiero w grudniu.
@dzieju41: może i da radę jeździć ale jest to zwyczajnie niebezpieczne. Guma robi się twardsza i po pierwsze wydłuża się droga hamowania a po drugie możesz wpaść w poślizg na czymkolwiek innym niż asfalt - np. w deszczu po wjechaniu na pas w sensie farbę dzielącą pasy. I nie mówię tego tylko na podstawie "bo tak mówią firmy oponiarskie" tylko sam widzę jak auto się zachowywało na 2 letnich letnich oponach