Wpis z mikrobloga

Po jakim czasie zamieszkaliście razem?

  • 1 - 3 miesięcy 11.9% (16)
  • 3 -6 miesięcy 13.3% (18)
  • 6 - 1 rok 17.0% (23)
  • 1 rok 10.4% (14)
  • 2 lata 11.1% (15)
  • 3 lata 5.2% (7)
  • > 3 lata 10.4% (14)
  • Po ślubie 20.7% (28)

Oddanych głosów: 135

  • 48
  • Odpowiedz
@Queltas: ale dałeś mi do myślenia. Ile czasu spędziliście ze sobą przed ślubem? W jakim wieku wzięliście ślub? Długo jesteście po ślubie? Wpadka i szybki ślub?

Tu nie chodzi o seksy i religię, ale jak możesz powiedzieć, że nie widziałeś powodu, żeby zamieszkać przed ślubem z osobą z którą chcesz spędzić resztę życia?
  • Odpowiedz
@brmstufldigart: 3 lata bycia jako "para", 2 lata narzeczeństwa, aktualnie prawie 2,5 roku po ślubie (ślub w wieku 24 lat). Mamy córkę poczętą i urodzoną po ślubie. Przed byciem razem znaliśmy się ponad 2 lata (była dziewczyną mojego najlepszego kumpla, więc siłą rzeczy ją poznałem, w międzyczasie zostałem "przyjacielem związku", on z nią zerwał a ja przy niej zostałem)

Wyszliśmy z założenia, że mieszkać ze sobą będziemy jeszcze sporo czasu po ślubie to nie mamy powodu, żeby zaczynać to wcześniej. Przed ślubem spotykaliśmy się regularnie (ja byłem w krakowie ona w lublinie, chociaż w teorii można było miasta na studiach zmienić), budowaliśmy swój związek na poznawaniu siebie swoich zachowań, dobrych i złych stron. Byliśmy jak przyjaciele. Związek opieramy na szczerej rozmowie, rozmowie o tym co nas cieszy i co nas złości i denerwuje. Jeżeli coś się psuje to staramy się to naprawić poprzez unikanie zwalania winy na jedno z nas (bo po co tak naprawdę? Moim zdaniem to nic nie daje) i rozmowę o tym co poszło nie tak, co można zmienić.
Mamy zasadę, że nie idziemy spać dopóki się nie pogodzimy (Uruchomiona już po ślubie, ale jak na razie ciągle działa, zawsze się dogadujemy, mimo że nie zawsze jest łatwo).

Przed ślubem nie raz było rzucanie telefonem, kilkukrotnie związek wisiał na włosku, ale potrafiliśmy to przetrwać i mimo wszystko się porozumieć i dogadać. Moją dewizą było to, że dajemy sobie wolność wyboru, ona wiedziała, że chcę być z nią i miała wybór czy chce być ze mną, nie była przymuszona. Decyzję o ślubie
  • Odpowiedz
ale jak możesz powiedzieć, że nie widziałeś powodu, żeby zamieszkać przed ślubem z osobą z którą chcesz spędzić resztę życia?


@brmstufldigart: myśmy mieli tak samo.
Co prawda mieszkaliśmy niedaleko siebie i widywalismy sie niemal codziennie, ale jak i kolega @Queltas i jego żona uznalismy, że po ślubie będziemy już zawsze razem, wiec trochę różnicy nic nam nie zrobi. A poznać dobrze można się i nie mieszkając razem - tylko trzeba podejść do tego dojrzale. Ja z siostra mieszkałam, amąż z kolegami.
Choć też częściowo role grały tu
  • Odpowiedz
chociaż w teorii można było miasta na studiach zmienić

@Queltas: to, że związek oparty jest na przyjaźni, to ci się za kilkanaście lat zwróci z nawiązką.

No offence, ale chyba tak było wam
  • Odpowiedz
Znaliśmy się 10 miesięcy, że sobą byliśmy 9
Na pol roku musialam przeprowadzic sie pod Warszawą i zwolniłam miejsce w mieszkaniu. Po pół roku nie miałam gdzie wrócić więc wówczas mój chłopak (teraz mąż) zaproponowal mi u siebie. I tak większość wolnego czasu spędziliśmy albo ja u niego albo on u mnie.
  • Odpowiedz
@brmstufldigart: sugerujesz, że pół roku przed slubem powie więcej niż 3 lata udanego wspolnego mieszkaniajuz po ślubie?

I co można zrobić przed slubem,czego nie da się zrobić po w kwestii wspolnego mieszkania? W czym slub tu przeszkadza niby?

I jeżeli ludzie chcą nad związkiem pracować, to kryzysy można przejść.

A rozwodów nie uznajemy.
  • Odpowiedz
@agaja: powiem inaczej - ślub jest niepotrzebny, żeby tworzyć szczęśliwy, wieloletni związek. Są ludzie, którzy potrzebują świadków, żeby obiecać partnerowi miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Niektórzy potrzebują pięknej oprawy, muzyki, marmurów... tylko małżonkowie ślubują przede wszystkim sobie.

Będąc z kimś, tworząc z nim związek też obiecujemy miłość i wierność. I uczciwość. Często jest to uczciwość nie tylko małżeńska, ale i przyjacielska. Jeśli decydujesz się na wspólne mieszkanie, wspólne dzielenie trosk
  • Odpowiedz
@brmstufldigart: @agaja: Są ludzie, którzy czekają do ślubu bo tak. Niektórzy czekają z powodu wiary. Niektórzy nie czekają, bo im tak wygodniej. Niektórzy decydują się na wcześniejsze zamieszkanie, bo nie decydują się na sakrament małżeństwa. Każda ta opcja jest tak samo dobra, jeżeli para ma takie samo podejście i jeżeli nie ocenia się innych postaw jako niedojrzałych bo zamiast "poznawać się", wolą zamieszkać (to uwaga do drugiej wołanej
  • Odpowiedz
@brmstufldigart: no widzisz - jak slusznie zauwazyl kolega @maselniczkowy, dla niektorych wazne rzecza jest tez cos takiego, jak sakrament malzenstwa.
Ja sobie nie wyobrazam zycia z kims tak, jak w malzenstwie, bez malzenstwa. To jedno. (i nie, nie chodzi o wspomniana przez Ciebie oprawe - to jedynie dodatek).
Drugie - calkowicie sie z Toba zgadzam, ze nie slub jest gwarancja dobrego zwiazku. Jednakze - jednym slub w ogole nie jest potrzebny, a dla innych to oznaka pewnych wartosci. My nalezymy do tej drugiej grupy.
Na pewno tez mielismy o tyle latwiej, ze przez calosc zwiazku mieszkalismy niemalze rzut kamieniem od siebie i dowolnym momencie moglismy sie widziec, czy to na uczelni, czy to on mogl do mnie podskoczyc, czy ja wpasc do akademika.
Rozumiec jednak tego absolutnie nie musisz, bo to nie Twoje zycie, lecz moje i mojego meza. Ty masz byc szczesliwy w ukladzie, ktory Ty uwazasz
  • Odpowiedz
A to już hipokryzja


@brmstufldigart: a dlaczego?
nadal nie odpowiedziales mi na pytanie, co mozna robic mieszkajac razem przed slubem, czego nie mozna robic mieszkajac juz jako malzenstwo.

to tylko twoje zdanie potwierdzone
  • Odpowiedz