Wpis z mikrobloga

@60groszyzawpis: Jedyne zarzutki z tego frontu to bomby tunelowe i tow-y od rebelsów. Trochę żenujący wydaje się fakt babrania w tym gównie tak małymi siłami ? Dwa tanki + buldożer i paru chłopa...
Tyle lat przygotowań obrony i ciągłe ataki tak małymi siłami wydają się już być tak mocno bezcelowe... Może ktoś napisać Baszarowi, żeby najpierw uwinął się z brudasami z pustyni, a potem brał się za tak gruby temat ?
@ralf_mm: Wschodnia Ghouta to chyba ogólnie najgorszy front w całej Syrii - w każdym razie teraz po odwróceniu sytuacji w Dier ez-Zor, to można powiedzieć że na pewno najgorszy. Nie wiem, jak zapewne i wszyscy obserwujący, co rządowi chcą osiągnąć prowadząc tam ciągłe ofensywy. Powinni ich przetrzymać ile się da, na koniec jak zobaczą, że zostali ostatni, to albo zdecydują się na negocjacje, albo ugną się pod ilością wojsk, które wtedy
Dokładnie, niech ktoś mnie poprawi, bo mogę się mylić, ale czy po między strefą rządową, a rebelsami istnieje przepływ towarów, ludzi ? Są wytyczone jakieś granice, gdzie cywil już nie może podejść bo grozi to konsekwencjami ?
Kiedyś widziałem fotki przejętych samochodów wypełnionych amunicją i z tego, co zrozumiałem pojazd ten kierował się do wschodniej części Damaszku. Nie chcę wpadać w skrajności, ale przemyt środków służących do zabijania obywatela Syrii powinien kończyć
@60groszyzawpis: @ralf_mm: Rządowi atakują Wschodnią Ghoutę z powodów PRowych. Pomimo, że wygrywają wojnę, brak kontroli nad częścią stolicy (tak, wiem, że to nie jest sam Damaszek, a aglomeracja, ale w tym wypadku jest to bez znaczenia) po prostu "źle wygląda", żeby mówić prostym językiem. W wyniku tej całej sytuacji zachodnie Amabasady nie mogą wrócić do Damaszku (teraz jest tam tylko Czeska), nie można zorganizować tam spokojnie jakiejś imprezy/wydarzenia (vide ostatnie
@KochanekAdmina: Nie do końca. Operacje w Damaszku prowadzą głównie Gwardia Republikańska i 4 Dywizja, czyli jedne z lepszych oddziałów po stronie rządowych. Do tego przez długi czas dowodził pułkownik Ghayath Dalla, mający na koncie likwidacje kilku kotłów pod Damaszkiem (w tym słynnej Daraji) - więc pod tym względem było nieźle. Po prostu ten front jest tak okopany, a teren trudny, że zwyczajnie wszystkie działania ofensywne kończą się z reguły bardzo krwawo.