Wpis z mikrobloga

Zawsze mnie ciekawiło - czy ludzie którzy gdzieś wyjechali i zapomnieli ojczystego języka (i mówię tu o takim prawdziwym zapomnieniu, jak wyjechali na zawsze i siedzą np. w stanach przez 40 lat, a nie te karynki co po roku na zmywaku zaczynają talking english) - czy ci ludzie myślą już w języku angielskim? Jak to jest, pewnego dnia język w którym człowiek myśli po prostu się zmienia?
  • 4
ja siedziałem prawie dwa lata "na zmywaku" i pod koniec prawie wszystko myślałem po angielsku. Ale przez ten czas prawie nic nie mówiłem/pisałem po polsku. A to wtrącanie angielskich słówek na samym początku pobytu to normalka, chłoniesz nowy język jak gąbka, 300% normy, więc niektóre słówka się mylą. Po kilku miesiącach to przechodzi i już nie mieszasz. Widzę masz specyficzne podejście do emigrantów zarobkowych, to ci nie opowiem o snach i o
@kulaty: tak się dzieje czasami nawet po bardzo krótkim okresie. Siedzę od pół roku w Hiszpanii i zdarza mi się czasami np. liczyć coś zarówno na głos, jak i w myślach w tym języku. Jak się dużo komunikujesz w danym języku, to zaczynasz też w nim myśleć. Im częściej i szersze słownictwo, tym szybciej to się dzieje. Ale też nie tak, że z dnia a dzień coś się przestawia, tylko to