Wpis z mikrobloga

tl;dr


układam właśnie plan zajęć - okazało się, że na laboratoria było za mało studentów w grupie, więc wystarczył jeden prowadzący, ale za to dostałem zajęcia z TI

no i trochę mnie to niepokoi... 6 lat temu robiłem na swoich zajęciach dokładnie to samo, wszystko stoi w miejscu
mimo że uczelnia ma Office365 dla wszystkich studentów (przydało by sięw ogóle im to uświadomić, a od czego są zajęcia z TI przecież)
mamy masę zajebistych aplikacji internetowych, społeczności, narzędzi, które w ogóle nie są zaprezentowane w programie (najważniejszy jest word i excel)

3 lata temu zaczynałem studia z obcojęzycznymi; przywieźli ze swoich uniwerków fajne umiejętności - poprawnie umieli poskładać protokół z labów, korzystali z LaTeXa, do rysunków jakiś normalny program open-source, a nie paint (pamiętam, jak kumpela na praktyki w szkole rysowała związki chemiczne w paincie...) - ogólnie, jakoś bardziej świadomi

mam podobno jedną godzinę dla własnej inwencji, ale na każdych zajęciach planuję cośim przemycić fajnego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

może jakieś pomysły, co wy byście chcieli zobaczyć na takich zajęciach na poziomie studbazy? :D

  • 15
zapomniałem podać profil odbiorców: pierwszy rok chemii w studbaza ( )

@padobar: nie przyda się; do trójwymiaru będą mieli chesketcha (chociaż to taki mocno ograniczony trójwymiar)
@wacek_1984: z doświadczenia wiem, że umieją włączyć kompa, włączyć fb i pocztę :3 na drugim roku ludzie wyłapywali mnie na korytarzu (nieznajomi!) i prosili o konfigurację eduroama na ich kompach :V
@Powuyo: zapraszam ( ͡° ͜ʖ
@kendi: dostajemy cały zestaw offisowy, mail, plus narzędzia do pracy grupowej
idea jest prosta - wszystko jest w chmurze, nie trzeba biegać z penami, współdzielimy się materiałem, coś w tym stylu
@92feliks mam ten cały stuff, ale tylko używam do notatek na wykładach. Niestety musiałem zainstalować Libraoffice, bo mój profesor od TI sobie wymyślił super zaliczenie do którego jest potrzebny Office, a ja tylko w drive.google.com pracuje (,)
@kendi: story of my life ( ) podobnie z moim szefem - jak mu wysłałem arkusz google, to najpierw nie umiał linka otworzyć, a potem ściągnął i otworzył excelem 2007 i wszystko się rozleciało :> 'to jest nieprzydatne, robi błędy'; jeszcze uważa ms word za najlepsze rozwiązanie do robienia bibliografii []

swoją drogą, mega słabe że tyle jest oprogramowania dobrego