Wpis z mikrobloga

Wiele lat temu w gimbazie mieliśmy taki przedmiot, coś zamiast "Plastyki" z podbazy, nie pamiętam jak się zwał. Generalnie jeden z tych odlewanych przedmiotów ale trafił nam się nauczyciel który niejako był nieco zdegradowany bo był dyrektorem w podstawówce która zlikwidowano. No i był u nas w klasie taki Bartek, typ buntownika co to nie będzie malował bo to zajęcie dla dziewczyn, bardzo podpadł rzeczonemu nauczycielowi do tego stopnia że na jednej z ostatnich w roku szkolnym lekcji zarobił od niego w karczycho i dostał taką burę że aż całą klasa była przestraszona przez kilka następnych dni. Nauczyciel swój monolog zakończył słowami:
- Możesz mi #!$%@? wierzyć że jak dożyję to nie przejdziesz do następnej klasy!

Minął tydzień, Bartek mocno się zląkł i postanowił nadrobić zaległości, wykonał wszystkie zaległe pracę i przyszedł wystraszony z wielką teczką na zajęcia. Tuż przed lekcją korytarz obiegła smutna wiadomość - nauczyciel zmarł w nocy na problemy z sercem, nastała cisza i zaduma którą przerwał Bartek ciskając z całej siły teczką o podłogę i wrzasnął wkurzony
- No #!$%@? wziął i umarł a ja się tak napracowałem!!!

#truestory #coolstory #gimbaza ##!$%@?